PSL o Polskim Ładzie jako Polskim Wale

Na konferencji prasowej Wojewódzkiego PSL, prowadzonej przez Wicemarszałka Województwa Wielkopolskiego Krzysztofa Grabowskiego, posłowie Andrzej Grzyb i Krzysztof Paszyk generalnie negatywnie ocenili pierwsze skutki tzw. Polskiego Ładu

Pozytywnie oceniono tylko 30 tysięczną kwotę wolną od podatku. Negatywnie, 9% nowego podatku zwanego składką zdrowotną (4,3% przy opodatkowaniu liniowym).

- Proponowaliśmy przez cały 2021 rok i to jest ciągle aktualne, aby przez 2 lata po zakończeniu epidemii nie dochodziło do podwyższenia podatków – powiedział poseł Andrzej Grzyb.

 Poinformowano, że na platformę internetową PSL-u, gdzie uruchomiono akcję zbierania informacji o Polskim Ładzie wpływają bardzo liczne sygnały od różnych grup zawodowych, że ich wynagrodzenia wypłacane z góry za styczeń zmalały. Np. u nauczycieli i strażaków, co wymaga pilnej reakcji ze strony rządu.

Niepokojąca jest również podwyżka cen prądu i 57 % podwyżka cen gazu dla gospodarstw domowych. Jako bardzo niepokojącą określono kikusetprocentową podwyżkę cen gazu dla działalności gospodarczej, a szczególnie ich najemców mieszkań. Dramatyczny jest również 3 do 4 krotny wzrost cen nawozów sztucznych. Skrytykowano również w części zmiany w Kodeksie Postępowania Cywilnego grożące poważnym załamaniem kredytowania rolnictwa (problem dla około 300 000 gospodarstw).

 Poseł Krzysztof Paszyk bez ogródek zauważył, że " Polski Ład okazuje się Polskim Wałem", stwierdzając, że:

- przeprowadzono go w bardzo trudnym czasie pandemii

- wprowadzono szereg rozwiązań, które dzielą Polaków na tych, którzy trochę zyskują i znacznie więcej tracących

- tracą przedsiębiorcy

- zastawiono pułapki na przedsiębiorców. którzy w dużej mierze przyczyniają się do wpływów budżetowych.

- stracą także samorządy i oferowane im środki rządowe nie zmienią tej sytuacji

- „ukarano” finansowo aktywnych emerytów, którzy chcą pracować.

Czy PSL jest bez winy? 

  Tzw. Polski Ład  jest w dużej mierze pochodną  lockdownu i jego niebotycznych kosztów, które trzeba przecież spłacić. Czy PSL protestował przeciwko lockdownowi czy może brakiem stanowczych protestów raczej go legitymizował?

- My zawsze w bardzo roztropny sposób sięgaliśmy do narzędzia „lockdown”. Mówimy jasno, że dla osób zaszczepionych legitymujących się certyfikatami nie powinny być zamknięte drzwi jakiejkolwiek instytucji czy urzędów – odpowiedział poseł Krzysztof Paszyk.

- Jeszcze w 2020 roku w ramach debaty prowadzonej w Sejmie wnosiłem do pana ministra Niedzielskiego, aby z tego lockdownu wyłączyć ozdrowieńców, czy osób mających podwyższoną odporność, którzy mogli by być ówczesnymi klientami zakładów usługowych, chociażby fryzjerskich czy gastronomicznych. Obecnie nie jesteśmy zwolennikami pełnego lockdownu – dodał poseł Andrzej Grzyb.

Cóż, czy te drobne akty naprawy lockdownu, można nazwać sprzeciwem? Niech ocenią czytelnicy.  

A.W.