
Dzisiejszy ranek rozpoczął się burzliwie dla mieszkańców okolicznych wsi, którzy postanowili podjąć działania protestacyjne w obronie swojej jak i nas wszystkich. Od wczesnych godzin porannych na skrzyżowaniu ulicy Łódzkiej i Szlaku Bursztynowego zaczęła zbierać się kawalkada rolniczych ciągników zwiastując kolejny rolniczy protest
Już od godziny 7 rano na miejscu pojawiły się pierwsze ciągniki rolnicze, których liczba szybko przekroczyła sto. Organizatorami i uczestnikami tego niecodziennego zdarzenia byli głównie rolnicy z pobliskich wsi: m.in. z Szczytnik, Marchwacza, Opatówka, Wolicy, Godziesz Stobna, Józefowa, Piwonic, Żydowa, Szałego i Porwit. Jednak nie tylko oni stanęli w szeregach protestujących. Dołączyli również mieszkańcy miasta, chcący wesprzeć wiejskich sąsiadów w walce o sprawiedliwość, dostęp do polskiej żywności, wolność od biurokracji oraz ochronę przed tzw. zielonym ładem.
Ciągniki zatrzymały się na zewnętrznych pasach ruchu przy ulicy Łódzkiej, w okolicy ronda z trasą Bursztynową. Wszędzie widać było liczne plakaty, flagi oraz grupy rozmawiających rolników, które od czasu do czasu spokojnie przemaszerowały wokół ronda.
Mimo napiętej atmosfery i obecności policji, kaliski protest odbywał się w sposób pokojowy i bez zakłóceń porządku publicznego. Nie doszło do żadnych incydentów, awantur czy bójek.
Podkreślmy, że rolnicy nie zablokowali ulic. Powstrzymywali się także od przemarszu na przejściach dla pieszych jeśli pojawiły się korki.
Przewodniczącym protestu był Piotr Siewruk (mieszkaniec Kalisza nie związany z rolnictwem), Marian Brodziak (rolnik), Paweł Domagała (rolnik) oraz Tomek Nawrocki (rolnik)
- Powodem mojego przyłączenia jest zrozumienie sytuacji w rolnictwie i w całej polskiej gospodarce. Cały ten problem niestety będzie też dotyczył ludzi z miasta. To jest bardzo ważne, by ludzie z miast też się dołączali do protestów, przychodzili, pytali, zainteresowali się tym tematem. Gdyż rolnicy walczą zarówno o swoje gospodarstwa jak i zdrową żywność. Dochodzą nas informacje, że w zielonym ładzie zapisane jest, że mieszkańcy miast nie będą mogli na swojej działce uprawiać nawet własnego szczypiorka. Moim zdaniem zielony ład to jest niszczenie małych gospodarstw. Przecież dzisiaj rolnik wyjeżdżając na pole musi się rejestrować, robić zdjęcia i wiele niepotrzebnych procedur. Kolejną sprawą jest import niezbadanego zboża, zza wschodniej granicy, zboża które nie spełnia naszych norm Unii Europejskiej - powiedział Piotr Siewruk z Kalisza
Warto zauważyć, że policja kaliska, stanęła na wysokości zadania, co stanowi kontrast wobec bójek, do których dochodziło poprzednio w Warszawie.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szanowna redakcjo przypominam ze od zawsze jesteście tymi którzy krytykujecie politykę UE oraz od zawsze pisaliście ze trzeba promować ekologię A wiec zielony to zakłada Kto to pisał o pługu węglowym / chyba Wy Idziecie pod prąd / jak to byli z covidem Ludzie umierali a Wy pisaliście ze covidu nie ma
Szanowny niezalogowany, jako redakcja publikowaliśmy teksty nie przeciwko Unii, lecz przeciwko unijnym przekrętom, nonsensom i szkodliwym działaniom, w sprawie zielonego ładu publikujemy informacje o przekrętach, nonsensach i szkodliwych działaniach, w sprawie covida nie twierdziliśmy, że go nie ma, lecz pokazywaliśmy przekręty, nonsensy i szkodliwe działania. Publikowaliśmy badania i opinie niezależnych naukowców i lekarzy. Dzięki temu miał pan wybór informacji, a nie tylko TVN i Onet.
Nie chodziło o to, że covidu nie ma, tylko że obostrzenia są niepotrzebne, gdyż i tak prawie nic nie dają, a często są wręcz śmieszne. Polecam materiał naukowy: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Naukowcy-o-covidowych-lockdownach-zawiedzione-obietnice-spowodowaly-katastrofalne-koszty-8555020.html i żartobliwy: https://www.youtube.com/watch?v=cEzZbeEBrpw&lc=UgwfMQgQadLVzRD8FHx4AaABAg.9IKpD4DA6fH9ILdNgoafLf
w punkt!
Protestować trzeba było również przeciwko wyniszczającemu kraj lockdownowi. Zgodnie z moimi przypuszczeniami okazało się, że uratował nielicznych, a wielu zaszkodził.