
Rozmowa z Joanną Lichocką, dziennikarką, kandydatką Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Sejmu w okręgu kalisko-leszczyńskim
– Jak Pani przyjęła informację, że została „rzucona” na front kaliski?
– Nie zostałam „rzucona” na front, to nie jest dobre postawienie sprawy. Po prostu Jarosław Kaczyński zaproponował mi zaangażowanie się w politykę i kandydowanie z list Prawa i Sprawiedliwości właśnie tu, w okręgu nr 36. Po pierwsze uznał, że moja obecność w polityce może wzmocnić obóz zmiany. Po drugie – że warto wesprzeć okręg kalisko-leszczyński po przygodach, jakie miały tutaj miejsce. PiS ma dziś tylko jednego posła – bardzo sumiennego i rzetelnego, Jana Dziedziczaka. Chodziło o to, by stworzyć teraz silną listę różnorodnych osobowości, która przyciągnie wyborców, także niezdecydowanych. Naszym celem jest odsunięcie Platformy Obywatelskiej od władzy, musimy walczyć o każdy głos.
– Co znakomitą dziennikarkę z ogromnym dorobkiem, z nazwiskiem ciągnie do polityki?
– Myślę, że właśnie teraz jest moment, by zaangażować każdego, kto chce zmieniać Polskę. W momencie, kiedy otrzymałam taką propozycję i wcześniej, po Smoleńsku, kiedy jeździłam po kraju i spotykałam się z ludźmi, byłam przekonana, że taka dobra zmiana musi wreszcie nastąpić. Trudno sobie wyobrazić, by ta ekipa dłużej rządziła Polską. I namawiałam wszystkich do aktywności. Do organizowania się, do tworzenia społeczeństwa obywatelskiego, do manifestacji i działania. Jak otrzymałam propozycję od Jarosława Kaczyńskiego, nie mogłam się więc cofnąć, zaprzeczyłabym sama sobie. Oczywiście, pozycja dziennikarki, publicystki jest wygodniejsza. Dziennikarza nie weryfikują wyborcy, jego odpowiedzialność jest znacznie mniejsza. Natomiast naprawdę uważam, że teraz jest czas, również dla mojego pokolenia NZS-u z 89 roku, do powiedzenia „Polska nas obchodzi”. Musimy zrobić wszystko, aby poprawić sytuację w Polsce, odsunąć tą straszliwą, destrukcyjną ekipę od władzy. Niekompetentną, kłamliwą i nieuczciwą. To nie jest nawet kwestia światopoglądu, to jest kwestia etyki. Wszyscy wiemy, że ekipa pani Kopacz nie służy dobru wspólnemu, tylko „projektowi” – sami tak o tym mówią. Chodzi o interesy partii, osobiste kariery jej liderów, w tym Donalda Tuska. Najwyższy czas powiedzieć im – już dość, nie pozwalamy dalej niszczyć Polski.
– Szefostwo partii ma świadomość, że okręg kalisko-leszczyński, Wielkopolska to trudny teren dla prawicy?
– Ale na przykład powiat kaliski jest prawicowy, Andrzej Duda tutaj wygrał...
– To prawda. W przyszłym parlamencie chce się Pani zająć mediami.
– Tak, między innymi tym. Reforma mediów publicznych, odebranie ich rządzącej klice i oddanie Polakom, żeby służyły dobru publicznemu, jest rzeczywiście jednym z pierwszych zadań, by nastąpiła dobra zmiana. To, co w polskiej telewizji i radiu wyprawiają propagandyści obecnej władzy, przechodzi ludzkie pojęcie. Mówiłam w jednym z wywiadów, że przypomina mi to lata 80., czasy stanu wojennego, bolszewickiej propagandy. Dziś w treści ta propaganda jest trochę inna, ale metody są te same.
– Czy jest możliwe, aby wypracować mechanizmy, które uniemożliwiają zawłaszczanie mediów przez kolejne ekipy, partie, które wygrywają wybory? Czy to kwestia kultury politycznej czy dobrej ustawy?
– Tak, to jest możliwe. Ale potrzebna jest ustawa. Byłoby klęską, gdyby okazało się, że po zmianie władzy media publiczne też się zmieniają, ale w tubę nowej władzy. To muszą być pluralistyczne, demokratyczne media służące dobru nas wszystkich. Służące dobru państwa. Trzeba uświadomić klasie politycznej, że nawet jeżeli będzie miała apetyt na przejęcie mediów, to nie może sobie na to pozwolić, bo przegra, bo ludzie powiedzą „nie”. Jest to kwestia dobrego prawa, ale i kultury politycznej, odpowiedzialności za państwo oraz presji społecznej. Obywatele będą nas z tego rozliczać. W tej chwili trwają prace nad ustawą, której punktem wyjścia są propozycje przedstawione przez panią poseł Barbarę Bubulę na konwencji programowej w Katowicach. Ten projekt zakłada między innymi likwidację telewizji publicznej jako spółki prawa handlowego. Media publiczne nie mogą ścigać się z komercyjnymi na zasadach biznesowych. To muszą być instytucje wyższej użyteczności publicznej, jak np. Muzeum Narodowe. Przynajmniej w 75 procentach finansowane ze środków publicznych. Można przyjąć takie rozwiązanie, jak PISF, który jest finansowany przez inne podmioty działające w tej sferze, które składają się, żeby wspierać produkcję polskich filmów. Ale Telewizja Polska może też być finansowana po prostu z budżetu. Trzeba jednak zapisać w projekcie ustawy mechanizmy gwarantujące jej niezależność, żeby nagle Sejm nie zamienił się w zbiorowego redaktora naczelnego (śmiech). Prace trwają i z tego co wiem, w zespole Prawa i Sprawiedliwości, który pracuje nad projektem ustawy, takie myślenie jest obecne.
– Prawo prasowe też trzeba napisać od nowa.
– Oczywiście. Mamy prawo prasowe napisane pod patronatem Wojciecha Jaruzelskiego i Jerzego Urbana. Nikomu z tzw. mainstreamowych dziennikarzy to jakoś nie przeszkadza. Szokujące, że ten układ postkomunistyczny, takie wręcz postbolszewickie myślenie o dziennikarstwie, utrzymało się przez 25 lat po, podobno, obaleniu komunizmu. To się nie mieści w głowie. Oczywiście, że musimy to zmienić.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ja będę głosować na panią Lichocką.Ma racje "anka 34";wybory do sejmu to nie są wybory samorządowe. Trzeba się wznieść wyżej niż lokalny grajdołek. Po za inwektywami na poziomie budki z piwem,nikt z komentujących nie potrafi wskazać konkretnych zarzutów P.Lichockiej.A że nie jest z Kalisza? Dla mnie to nie wada.Mądry w Warszawy lepszy od miernoty z Kalisza.
Odsunść to trzeba Lichocką od Kalisza!! W moim mieście jest dużo ludzi mądrzejszych i znających pi walczących o Kalisz niż spadachroniarka i lizuska Kaczora!! A P.O trzeba odsunąc od władzy to jasne.
Powiat prawicowy bo PiS wygrał....PiS to nie prawica.Zapewniają, że będą rozdawac rożne zapomogi-a to socjalizm pełną gębą- A socjalizm kojarzy mi się z lewicą.
""Naszym celem jest odsunięcie Platformy Obywatelskiej od władzy, musimy walczyć o każdy głos. "" Jeżeli to jest cel tej Pani to ja dziękuję. Myślałam raczej, że Pani pokaże konkretny program.
Do "1" i "d". Mamy "swoich" parlamentarzystów, czyli Witczaka i Rackiego. Od kilku kadencji. Spytajcie ich, co przez 12 lat zrobili dla Kalisza? Gdy była głosowana kwestia finansowania drogi nr 25, do Konina i Ostrowa, byli przeciw. W Sejmie potrzebujemy ludzi większego formatu, którzy działają w interesie całego kraju a nie poszczególnych regionów. Od tego są wybory samorządowe. Popieram Lichocką.
Spadochroniarz,który nie wie gdzie leży Kalisz i nie zna problemów mieszkańców.Tej Pani chodzi o stołek.Napisz,że jesteś z Warszawy i zajmujesz się mydleniem oczu.
Akcja POPIS.Wymiatamy ich razem z lewica i Petru.
Niektórym wybory do sejmu mylą się z wyborami samorządowymi.Jakby nasza ojczyzna wyglądałaby gdyby jeden poseł interesowałby się tylko Kaliszem ,drugi Łodzią a trzeci Przemyślem,itp.Poseł reprezentuje cały naród.Są interesy lokalne ale nadrzędne są interesy narodowe.Jeśli Pani Lichocka okaże się dobrym i kompetentnym kandydatem choć nie pochodzi stąd ,chętnie na nią zagłosuję.Ważne są cechy kandydata i wolę dobrego z Wa-wy niż miernego z Kalisza.
Jeżeli wysuwa się kandydatury spadochroniarzy z jedynymi postulatami, że obecną ekipę trzeba odsunąć od władzy, to ja się na to nie godzę. A gdzie są potrzeby i postulaty mieszkańców z naszego regionu? A co taki Dziedziczak zrobił dla naszego miasta będąc podobno "naszym posłem", a co takiego zrobi Lichocka? NIC- ZERO. Dlaczego osoby z Warszawy muszą nas na siłę reprezentować, a nie nasi mieszkańcy??? Czy to jest demokracja???
Co nasi miejscowi parlamentarzyści zrobili ostatnio dla Kalisza? Jakoś przypomnieć sobie nie mogę, np.ośrodek radioterapii dalej nie działa, mimo szumnych zapowiedzi miejscowego posła MS Witczaka. Czemu "spadochroniarz" ma być od razu gorszy, może warto poznać jego program i przekonania, a nie od razu go skreślać.
Trzeba pogonić spadochroniarzy do warszawy tam gdzie mieszkają W Kaliszu mamy swoich kandydatów
Nie chcemy spadochroniarzy.. ale zgadzam się, że PO musimy odsunąć id wladzy. Głosujmy na kaliszan.