W sprawie śmieci jest tyle pytań i niejasności, że trudno pozostać na to obojętnym

Rozmowa z posłem na Sejm RP Piotrem Kaletą, który zgodnie z przysługującym mu prawem usiłuje wyjaśnić, dlaczego Miasto dąży do podwyżki opłat za odbiór odpadów komunalnych

- Większość radnych klubu PiS poparła działania miasta zmierzające do podwyższenia opłat za odbiór odpadów. Znalazła się jednak osoba, która ręki nie podniosła. W kaliskim PiS-ie doszło do rozłamu?

- Po raz pierwszy o tym słyszę. Myślę przede wszystkim o radnych kaliskich, którzy, podobnie jak ja, nie mieli do niedawna pełnej wiedzy na temat tego, co może się dziać z opłatami za śmieci. Ta sprawa dopiero teraz ujrzała świtało dzienne. W najbliższych dniach ma odbyć się spotkanie klubu radnych PiS, na którym ta kwestia będzie przedyskutowana. Mam nadzieję, ze dyskusja będzie oparta na konkretach, czyli dokumentach dotyczących funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami.

- Pytam o rozłam dlatego, że najpierw radna klubu PiS Agnieszka Konieczna, nie głosując za podwyżką, zablokowała uchwałę ,,śmieciową” a teraz dostała wsparcie w postaci pana inicjatywy poselskiej.

- Nie wyobrażam sobie, aby poseł nie angażował się w sprawy lokalne. Zaangażowaniu zawsze towarzyszy jakaś wymiana zdań mniej lub bardziej ostra, ale nie ma mowy o jakichś naciskach sugerujących, że dzieje się coś złego. Ja podziwiam radną za to, że zdecydowała się na taki ruch, ponieważ niejasności w sprawie śmieci było zbyt wiele. Jak się okazuje interpelacje, które składa i pytania jakie zdaje są trafne, gdyż dotykają sedna problemu.

- Myśli pan, że dla swoich działań radna znajdzie uznanie także we własnym klubie?

- Mam nadzieję, że wszystkie niejasności, które będą rzutować na stanowisko klubu zostaną wyjaśnione na najbliższym spotkaniu. Wraz z radną jesteśmy zdziwieni wiedzą jaką posiedliśmy. Teraz ta wiedza powinna stać się powszechna.

- Panie pośle, 10 sierpnia zwrócił się pan do prezydenta naszego miasta o udostępnienie pełnej dokumentacji będącej podstawą do podwyżki opłaty za odbiór odpadów. Otrzymał pan te dokumenty?

- Mamy 25 dzień sierpnia. Do chwili obecnej nie otrzymałem ani jednego dokumentu. To jest dla mnie rzecz zdumiewająca. Ja sam byłem przez wiele lat samorządowcem, byłem wicestarostą kaliskim. Jeżeli te sprawy, związane z gospodarowaniem odpadami są transparentne i jawne, o czym podczas briefingu zapewniali wiceprezydent Grzegorz Kulawinek i naczelnik Paweł Bąkowski, to sobie wyobrażam taki oto obrazek. Pan prezydent, wspólnie z panem naczelnikiem podchodzą do szafy wyciągają odpowiedni segregator, dokumenty kserują lub skanują, przede wszystkim wrzucają je do biuletynu informacji publicznej i wysyłają do mnie.

- Oczekiwał pan niezwłocznego udostępnienia dokumentów. Czy to oczekiwanie budzi w panu niepokój?

- Miałem nadzieję, że prezydent Kalisza prześle mi te dokumenty w trybie pilnym, ale... jest jak jest. Bardzo bym chciał, aby moje podejrzenia czy też obiekcje okazały się nieuzasadnione. Chciałbym otrzymać jasny sygnał od władz miasta Kalisza, że ja nie mam racji, że w temacie śmieci wszystko jest transparentne, oczywiste i co najważniejsze zgodne z prawem

- Co, według pana może być powodem tego, że pana prośba nie została spełniona?

- Nie chcę domniemywać jaki jest powód. Prezydent uznał, że ma termin trzydziestodniowy na udostępnienie dokumentów. Zakładam jednak także i to, że w ogóle ich nie otrzymam.

- Radna Agnieszka Konieczna także wcześniej zwracała się o dokumenty. Co wynika z ich analizy?

- Radna otrzymała dokumenty, ale nie te, o które jej chodziło. Aby ustalić w jakiej w tej chwili jesteśmy sytuacji jeśli chodzi o system odbioru i zagospodarowania odpadów trzeba dysponować umowami, fakturami, trzeba mieć opinie radcy prawnego Urzędu Miasta. Musimy mieć także potwierdzenie, że Kalisz produkuje rzeczywiście więcej śmieci. Brak tych danych budzi nasze wątpliwości.

- W tej sytuacji istnieje, w pana ocenie, uzasadnienie dla podwyżki opłat za odbiór śmieci?

- Mnie trudno jest mówić o uzasadnieniu, gdyż ja nie mam żadnych dokumentów. Ja mam jedynie podejrzenia, wydaje mi się, że słuszne. Znaków zapytania jest bardzo dużo, abym przeszedł obojętnie obok tej sprawy. Ta podwyżka (zaproponowana w nieprzyjętej przez Radę Miasta uchwale, do wysokości 29 zł od osoby miesięcznie - przyp. red.) jest według mnie skandalicznie wysoka, nieuzasadniona a przede wszystkim nie wiemy czy chodzi tylko i wyłącznie o kwestię gospodarowania odpadami.

- Mówi pan o swoich podejrzeniach. Czego one dotyczą?

- Może się okazać, że funkcjonowanie systemu odbioru śmieci odbywało się bez umowy. To jest sprawa, którą chciałbym w pierwszej kolejności wyjaśnić. Czekam na potwierdzenie lub zanegowanie tego przypuszczenia, bo to będzie miało wpływ na dalszy bieg wydarzeń.

- Jak proponowana podwyżka opłat za śmieci w Kaliszu wygląda na tle stawek w innych miastach w Polsce?

- Proponowana stawka jest horrendalna. W Łodzi na przykład podniesiono cenę z 14 na 18 zł. W Poznaniu stawka też wynosi kilkanaście złotych. W Kaliszu obecnie zagospodarowanie odpadów odbywa się bez udziału modernizowanego zakładu w Orlim Stawie. Rozumiem, że trzeba było znaleźć rozwiązanie doraźne, ale przecież za jakiś czas będziemy musieli powrócić do poprzedniego rozwiązania. Biorąc pod uwagę realia stanu pandemii, między innymi obniżkę cen paliwa, można było oczekiwać, że przynajmniej przez jakiś czas wysokość opłaty za odpady będzie utrzymywana na dotychczasowym poziomie. Tymczasem włodarze miasta zaproponowali podwyżkę i nie mamy pewności, czy jest ona ostateczna. W Kaliszu powtarzanym argumentem za podwyżką jest kłopot ze ściągalnością opłat za odbiór śmieci. Skoro jednak inne miasta radzą sobie z tym, i ceny nie muszą drastycznie wzrastać, to dlaczego Kalisz nie może sobie poradzić? O ile mi wiadomo gminy z powiatu kaliskiego nie zwiększają opłat, a śmieci wożą do Jarocina. Dlaczego odpady wytwarzane przez kaliszan transportowane są do Mirosławca w województwie zachodniopomorskim - to pytanie do włodarzy Kalisza.

- Co sądzi pan o metodzie naliczania opłat za śmieci według ilości zużytej wody w gospodarstwie domowym, którą rozważa zespół powołany przez prezydenta?

- Przyjęcie tej metody może mieć negatywne skutki dla mieszkańców Kalisza. Powiązanie ceny odbioru śmieci z opłatą za zużycie wody skłania do zadania pytania nowemu prezesowi PWiK: czy, kiedy i w jakiej formie wzrośnie opłata za wodę ?

- Jest to zatem metoda nie do przyjęcia?

- Tak nie uważam, ale... Powinna odbyć się dyskusja, zakończona deklaracją, zapewnieniem, że stawka za wodę, nie zostanie podniesiona przez rok, czy dwa lata. Taka kalkulacja powinna być przedstawiona radnym, aby ocenili czy spokojnie można przyjąć taką koncepcję, albo szukać innej. W tak trudnej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się teraz z powodu pandemii trzeba zrobić wszystko, aby mieszkańcy miasta ucierpieli jak najmniej z powodu podwyżek.

- Jakiego finału zainicjowanej przez pana analizy, czy też kontroli dokumentacji związanej z system odbioru i zagospodarowania odpadów możemy się spodziewać?

- Bardzo bym chciał, aby okazało się, że w Kaliszu wszystko jest w porządku i co najważniejsze, że dla mieszkańców opłaty za śmieci nie wzrosną.

- A jeśli okazałoby się, że tak nie jest?

- Wtedy oczywistym będzie, że należy tę sprawę zbadać dogłębnie, ale to już nie jest zadanie dla posła, lecz dla instytucji kontrolnych.

- Dziękuje za rozmowę

Daria Kubiak

Fot. Poseł  Piotr Kaleta