
Jesienią tego roku odbędą się przedterminowe wybory do sejmików wojewódzkich. Taka pogłoska pojawia się raz po raz z różnych stron sceny politycznej. Oficjalnie nikt jej nie potwierdził, ale też jej nie zaprzeczył. Faktem jest jedno:
w sejmikach rządzi koalicja PO-PSL, podczas gdy państwem rządzi PiS. W miastach takich jak Kalisz istnieje też przekonanie, że sejmiki faworyzują wielkie miasta kosztem mniejszych i że zmiana władz wojewódzkich mogłaby wyjść na korzyść tym ostatnim.
Przed kilkoma miesiącami z informacją o tym, że planowane są przedterminowe wybory samorządowe i że odbędą się one we wrześniu br., wystąpił podczas sesji Rady Miejskiej prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński. Pytany potem o źródło tej informacji wyjaśnił jedynie, że zewsząd słyszy takie pogłoski. Prezydent Sapiński nie jest w tym odosobniony. Nie ma w Polsce partii politycznej i chyba nie ma również takiego polityka czy samorządowca, który nie słyszałby o planach związanych z wcześniejszymi wyborami. Powodem do ich ogłoszenia mogłaby być np. zmiana granic województw lub zmiana obowiązującej ordynacji wyborczej.
Z punktu widzenia Kalisza i całego subregionu kaliskiego istotne jest zwłaszcza to, kto i w jaki sposób dzieli i dzielił będzie budżet województwa. Jego ogromną część stanowią pieniądze unijne, głównie z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, ale przecież nie tylko.
Sejmik propoznański
Powszechną jest opinia, że Kalisz pod względem finansowym traci na swojej przynależności do województwa, którego stolicą jest Poznań. Na łamach „ŻK” pisaliśmy o tym niejednokrotnie, porównując wielkość dofinansowań pozostających w Poznaniu i jego okolicach z tymi, które trafiają do pozostałych subregionów Wielkopolski. Wnioski nie były korzystne dla Kalisza, a dodać trzeba, że w podobnej sytuacji znalazły się Leszno i Piła, a w pewnej mierze także Konin. – Koalicja PO-PSL była bardziej zakochana w rozwiązywaniu problemów aglomeracji poznańskiej niż aglomeracji kalisko-ostrowskiej – ocenia poseł PiS Jan Mosiński, który przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi był radnym Sejmiku Wojewódzkiego w Poznaniu. – Nie było dobrej współpracy pomiędzy władzami miasta i województwa. Pamiętam moją rozmowę na ten temat z prezydentem Januszem Pęcherzem. Gdy spytałem, skąd w 2011 r. wzięła się egzotyczna koalicja Samorządnego Kalisza i Wszystko dla Kalisza z Platformą Obywatelską, odpowiedział że PO z PSL rządzą Polską i rządzą w Sejmiku, więc dzięki koalicji z PO pieniądze z Sejmiku będą płynęły do Kalisza szerokim strumieniem. Płynęły? To pytanie retoryczne. Obecną współpracę Miasta z Województwem też oceniam negatywnie, ale ze wskazaniem na władze Sejmiku, a nie na Miasto Kalisz. Konieczny jest rozwój zrównoważony, który daje szansę wszystkim, a nie tylko najsilniejszym – powiedział poseł
J. Mosiński.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie od dawna wiadomo ze Kalisz jest traktowany po macoszemu. Wielka krzywdę zrobiono Kaliszowi że pozbawiono go województwa, gdyż z punku widzenia geograficznego Kalisz leżący w środku trójkąta gdzie wierzchołkami są Poznań, łódź i Wrocław, idealnie pasował aby w tym trójkącie uplasowało się województwo, gdzie urzędy wojew. mogłyby być w Kaliszu, w Koninie i w Ostrowie na historycznej "Ziemi Kaliskiej" i też taką nazwę powinno sobie obrać.
Łamanie kadencyjności samorządu to łajdactwo, centralistyczne bucostwo. Z przedterminowych wyborów nic dobrego dla Kalisza nie wyniknie, co najwyżej większe podporządkowanie centrali, jeśli do władzy dojdzie PiS, partia samorządowi wroga (Kaczyński: samorząd to źródło korupcji). Drogą do uzyskania wpływów w samorządzie wojewódzkim jest porozumiewanie się z innymi pokrzywdzonymi przez Poznań, a nie centralizowanie władzy.
Najwyższa pora przewietrzyć to towarzystwo w sejmiku mają gdzieś problemy zpoza poznania nie wiem po co ci radni z naszego okręgu chyba tylko dla kasy dla Kalisza zero a dla byłego kaliskiego jeszcze gorzej wystarczy pojeździć po drogach wojewódzkich w okolicach Kalisza masakra latanie dziur co wiosnę a PSL są tylko od jeżdżenia po imprezach dozynkowych oby żyło się lepiej w Kaliszu też najwyższą pora POgonić towarzystwo z WORD-u CKiS szpitala zespolonego itd itp!!!!!
Niestety, Poznań przejmuje ponad 75% środków na rozwój. Kalisz traktowany jest marginalnie. Rację ma poseł Jan Mosiński, że to prowadzi do marginalizowania naszego miasta.