Zmienić oznakowanie przy Galerii Amber

– Większość kierowców wyjeżdżających z parkingu przy dworcu PKS, łamie przepisy jadąc „pod prąd” – informują czytelnicy „Życia Kalisza” zwracając drogowcom uwagę na mało intuicyjne i nielogiczne oznakowanie. Chodzi o wjazd i wyjazd z parkingu między dworcem a Galerią Amber

Tuż po skręcie z ulicy Podmiejskiej w kierunku dworca PKS pierwszy znak informuje o drodze jednokierunkowej (powtórzony kilkanaście metrów dalej przy wjeździe na parking) a kolejny o „nakazie skrętu w lewo”. Opuszczając parking, zgodnie z oznakowaniem, kierowcy powinni ominąć dworzec od strony nowo oddanego przejazdu między dworcem PKS a budynkiem socjalnym a następnie skręcić w lewo, w stronę Galerii Amber lub w prawo w stronę ulicy Wrocławskiej. Jednak zdecydowana większość opuszczających parking, zdaniem czytelników, włącza się do ruchu w ulicę Podmiejską od strony Galerii Amber jadąc „pod prąd”. Innymi słowy – tą samą drogą, którą wjechali. Spostrzeżenia czytelników potwierdza redakcyjna „wizja lokalna”.

W ocenie pracowników kaliskiego MZDiK (akurat instalujących przewrócony wcześniej znak, fot.) to wynik typowo polskich skłonności(?) do łamania przepisów. Jednak z dłuższej obserwacji wynika, że... niekoniecznie. I spostrzeżenia czytelników to potwierdzają.
Można bowiem odnieść wrażenie, że rozwiązanie zaproponowane przez drogowców jest mało... intuicyjne. Bo skoro można wjechać na parking z jednej strony, to dlaczego nie można go opuścić tą samą drogą? Wjazd od Podmiejskiej jest bowiem na tyle szeroki, że nawet większe auta są w stanie wyminąć się bez trudu. To pierwsza wątpliwość.
Po drugie, znak informujący o „jednym kierunku ruchu” usytuowany jest tuż za skrzyżowaniem więc dla siedzących nisko kierowców może być mało widoczny. Jest co prawda powtórzony, ale wtedy uwaga kierowców koncentruje się raczej na zajęciu miejsca na parkingu niż na obserwacji znaków których, i to będzie ostatnia już refleksja, na Centrum Przesiadkowym jest po prostu ogrom! (pp)