
Na dzisiejszej konferencji prasowej kaliski senator Janusz Pęcherz wyjaśnił co się działo w senacie z "Piątką dla zwierząt"
– Dzisiaj (wtorek) jest posiedzenie Sejmu, na którym będą procedowane ważne sprawy dotyczące pandemii, ale cały czas robimy wszystko jakby na „zapalenie płuc”, czyli nagle i niezorganizowanie – żalił się senator.
Nawiązał tym do ostatnich prac w Senacie na temat ustawy o ochronie zwierząt.
– Ustawa jest bardzo trudna i złożona dotycząca wielu zagadnień poczynając od definicji psa rasowego, wielkości kojca, długości łańcucha dla psa, a kończąc na uboju rytualnym drobiu czy bydła wraz zakazem hodowli zwierząt futerkowych - kontynuował senator
Zauważył również, że gdyby ustawa była podzielona na dwie lub trzy można by procedować ją spokojnie i każdą przygotować dobrze. Istnieje bowiem wiele grup społecznych zainteresowanych tylko oddzielnymi aspektami ustawy.
Na senackich komisjach udało się wypracować 60 poprawek. Jednak na komisji „Rolnictwa i Rozwoju Wsi”, w której większość ma PiS, nagle zadecydowano aby tę ustawę odrzucić w całości. Na innej komisji dwóch senatorów z lewicy, zgłosiło wniosek aby przyjąć ustawę bez poprawek.
Oba wnioski jako najdalej idącymi musiały być poddane pod głosowanie jako pierwsze.
Za wnioskiem o odrzucenie ustawy w całości zagłosowało 24 senatorów w tym 7 z PiS i 14 KO.
Następnie zagłosowano nad przyjęciem ustawy bez poprawek, którą poparło jedynie dwóch wnioskodawców.
Ostatecznie przyjęto ustawę z 36 poprawkami.
– Uważam, że są to dobre poprawki. Wcześniej zagłosowałem za odrzuceniem, gdyż ustawa była nieprzygotowana. Przede wszystkim nie zgadzałem się z tym, że robiąc zakaz uboju rytualnego drobiu i bydła, dano zaledwie 30 dni na dostosowanie się do tego.
Pomijając ten fakt, dalej nie było rozwiązań dotyczących rekompensat i odszkodowań z tytułu tego, że funkcjonujące zgodnie z prawem przedsiębiorstwa zatrudniające wiele osób nagle mają przestać funkcjonować - argumentował Janusz Pęcherz
Teraz czekamy na decyzję Sejmu i ewentualnie prezydenta.
A.W.