
W pierwszym meczu o siódme miejsce w rozgrywkach Tauron Ligi w sezonie 2023/2024 siatkarki Energi MKS Kalisz uległy UNI Opole. W Arenie Kalisz kaliszanki przegrywały w setach 0:2, doprowadziły do wyrównania, lecz w tie breaku znów lepsze były rywalki
W sezonie zasadniczym rozgrywek Tauron Ligi w obecnym sezonie drużyna z Opola dwukrotnie pokonała Energę MKS Kalisz – w obu meczach 3:1. Przed play off opolanki były też wyżej o jedno oczko w tabeli, startując do drugiej fazy z siódmej lokaty. Zgodnie z prognozami ani UNI, ani Energa MKS nie przebrnęły ćwierćfinałów play off i pozostała im rywalizacja o siódme miejsce.
Pierwszy mecz w Arenie Kalisz znakomicie rozpoczęły opolanki albo raczej zupełnie bez energii rozpoczęły gospodynie. Wyniki setów mówią same za siebie. Atut własnej hali w niczym gospodyniom nie był w stanie pomóc. W pierwszym secie początkowo toczyła się wyrównana walk i zmieniało się po prowadzenie. Po bloku Elan McCall opolanki wypracowały sobie trzypunktowe prowadzenie (8:11), a potem czteropunktowe (11:15). Od tego momentu gra kaliszanek zupełnie się posypała, bowiem przeciwniczki zdobyły siedem punktów z rzędu. Z pola zagrywki punktowała Marta Orzyłowska, w ataku i w bloku czyniły to Marta Pamuła i Ana Karina Olaya. To musiało się skończyć wysoką porażką miejscowej drużyny. Niewiele lepiej dla kaliszanek sytuacja dla kaliszanek wyglądała w drugiej partii, w której uzbierały one raptem dwa punkty więcej.
Po takim laniu zespół trenera Przemysława Michalczyka zdołał się jednak otrząsnąć. W trzeciej partii po ataku Aleksandry Rasińskiej odskoczył rywalkom na cztery punkty (13:9), a po ataku i bloku Luciji Mlinar było już 17:10 dla Energi MKS. Kilkupunktową przewagę gospodynie utrzymały do końca tej odsłony meczu. Jeszcze lepiej drużyna z Kalisza wyglądała w trzecim secie, w którym nie pozwoliła przyjezdnym na przejęcie inicjatywy, prowadząc po ataku Zuzanny Efiemienko-Młotkowskiej już 12:6. Ten kapitał wystarczył, aby trzymać przeciwniczki na dystans, pewnie wygrać seta i doprowadzić do tie breaka.
Piąty seta rozpoczął się od prowadzenie UNI Opole (0:2, 1:3). Kolejny błąd w przyjęciu zagrywki po kaliskiej stronie spowodował, że opolanki zyskały czteropunktową przewagę (2:6). Gospodynie goniły wynik, ale przy stanie 6:10 było coraz trudniej i coraz bardziej nerwowo. Nadzieja na wygranie seta i meczu pojawiła się po zagrywce Zuzanny Kuligowskiej, gdy było już tylko 10:11. Wówczas do akcji przystąpiła niesamowita Ana Karina Olaya, która zdobyła cztery kolejne punkty dla swojego zespołu, zapewniając mu zwycięstwo w całym meczu, Spotkanie rewanżowe odbędzie się w Opolu 10 kwietnia (g. 15.45).
(dd)
Energa MKS Kalisz – UNI Opole 2:3 (15:25, 17:25, 25:20, 25:17, 11:15)
MKS: Wawrzyniak, Drużkowska, Mlinar, Efimienko-Młotkowska, Cygan, Rasińska, Śliwa (libero) oraz Wójcik, Kuligowska, Ashburn, Fedorek
UNI: Bińczycka, Pamuła, Olaya, Orzyłowska, Połeć, McCall, Adamek (libero) oraz Janicka, Lijewska
MVP: Ana Karina Olaya (UNI)
Widzów: 500
Fot. Energa MKS Kalisz - FB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie