Kibice z Kalisza - jedni z najlepszych w Polsce

Mecze siatkówki i piłki ręcznej niezmiennie wzbudzają największe zainteresowanie kaliskich kibiców. Zarówno siatkarki jak i szczypiorniści Energi MKS Kalisz mogą liczyć na znakomity doping w Arenie Kalisz. Świadczy również o tym podsumowanie frekwencji na trybunach w rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet oraz PGNiG Superlidze

  Trybuny Areny Kalisz mogą pomieścić trzy tysiące 164 widzów. Bywało, że zapełniały się niemal do ostatniego miejsca. Tak się działo, gdy w hali na osiedlu Dobrzec oglądano mecze siatkarek z Kalisza rywalizujących w europejskich pucharach i o czołowe lokaty w krajowych mistrzostwach. Arena zapełniała się też kibicami przy okazji imprez sportowych o zasiągu międzynarodowym, jak choćby meczów reprezentacji Polski w piłce ręcznej, jeszcze z wielkim gwiazdami, medalistami mistrzostw świata, w składzie.

  Dzisiaj na meczach Ligi Siatkówki Kobiet i PGNiG Superligi takiej frekwencji nie ma, ale też trudno na nią mocno narzekać. Świadczą o tym zestawienia ilości widzów, którzy przychodzili na mecze poszczególnych klubów w sezonie 2019/2020. Siatkarki Energi MKS Kalisz nie grały olśniewająco, a dziewiąta lokata w końcowej klasyfikacji był rozczarowująca, ale mimo to kibice nie odwracali się od swojej drużyny. Średnia 2023 widzów na mecz to drugi wynik w tym sezonie w Lidze Siatkówki Kobiet. Większą średnią miał tylko wicemistrz Polski Developres SkyRes Reszów – 2846. Za kaliską drużyną znalazły się dwie łódzkie – ŁKS Commercecon i Grot Budowlani (odowiednio: 1638 i 1627 widzów). Najwięcej widzów obejrzało natomiast mecz 6. kolejki LSK Developres SkyRes – Azoty Chemik Police. Wówczas w hali w Rzeszowie zasiadło 4231 widzów.

  Również drugie miejsce, ale wśród drużyn PGNiG Superligi zajęli kibice Energi MKS Kalisz. Na mecze szczypiornistów w Arenie Kalisz przychodziło ich w sezonie 2019/2020 średnio 1882. Kaliski zespół gra w najwyższej klasie rozgrywkowej trzy sezony i zawsze jest w absolutnej czołówce, jeśli chodzi o frekwencję na trybunach. Trzeba też dodać, że zapewne byłaby ona jeszcze wyższa, gdyby rozgrywki nie zakończyły się przedwcześnie ze względu na pandemię koronawirusa.

(dd)