Reklama

Koronawirus. Jak bronić się przed nadużyciami mundurowych?

25/04/2020 07:00

Wprowadzane przez rząd ad hoc ograniczenia i zakazy w związku z epidemią koronawirusa często są nielogiczne i niespójne. Prowokują do nadużyć i nadinterpretacji prawa ze strony nadgorliwych stróżów prawa. Jak zatem możemy bronić się, kiedy czujemy, że zostaliśmy potraktowani niesprawiedliwie?

W internecie roi się od opisów zdarzeń, których nie można potraktować inaczej, jak w kategoriach absurdu, ale nie brak również sytuacji, które zgłaszają nasi czytelnicy.
– Jak potraktować ukaranie mandatem mężczyzny przez policję za to, że musiał odebrać samochód od mechanika po naprawie? – pyta retorycznie jeden z czytelników „Życia Kalisza”. Mężczyzna został zatrzymany przez patrol na ulicy. Na pytanie dokąd i w jakim celu zmierza, zgodnie z prawdą odrzekł, że do mechanika po odbiór samochodu. Panowie w mundurach uznali, że nie jest to „zaspokojenie podstawowej potrzeby życiowej” a przejaw nieuzasadnionego przemieszczania się i ukarali mężczyznę mandatem. Nie miało znaczenia, że samochód jest mu potrzebny do dojazdów do pracy, (w sytuacji kiedy publiczna komunikacja działa słabo) ani to, że auta potrzebuje po to by robić zakupy czy wreszcie argument, że musi odebrać pojazd by nie przeszkadzał mechanikowi w warsztacie.
Nie tak dawno na łamach „Życia Kalisza” przywoływaliśmy zdarzenie z sąsiedniego powiatu, gdzie przejeżdżający patrol policji rozgonił rodzinę rolników zajętych sadzeniem ziemniaków. Mundurowym nie spodobały się zbyt bliskie, ich zdaniem, odległości między pracującymi.
A jak potraktować zachowanie funkcjonariuszy Straży Miejskiej (tym razem nie kaliskiej) którzy usiłowali karać mandatami klientów samoobsługowej myjni samochodowej pomimo tego, że brak formalnego zakazu? O takim zdarzeniu poinformował czytelnik naszego portalu, mieszkaniec Południowej Wielkopolski. 

Czy jesteśmy bezsilni wobec nadgorliwych funkcjonariuszy?
Radca prawny Piotr Dobrowolski przekonuje, że niekoniecznie. „Jeśli policjant zdecyduje się na nałożenie na Ciebie mandatu, a Ty się z nim nie zgadzasz po prostu odmów przyjęcia. Bez gadania i uzasadniania, bo nie jest to nikomu do niczego potrzebne. Masz takie prawo i nie musisz tłumaczyć – dlaczego. W sądzie będziesz miał okazję wyłożyć swoje racje” – wyjaśnia na fb. Przy okazji przestrzega przed wdawaniem się z mundurowymi w dyskusje i pyskówki. „Policjant nie jest wybitnym znawcą prawa, zasad techniki prawodawczej a tym bardziej konstytucjonalistą. Policjant musi znać prawo ale oczekiwanie, że będzie z Tobą toczył na ulicy dyskusję o tym, czy zakaz przemieszczania jest zgodny z Konstytucją  czy nie, skończy się po prostu ukaraniem. Takie ma polecenie i je wykonuje [...]. Zostaw te argumenty dla sądu” – podpowiada radca prawny. 
I mogłoby wydawać się, że sprawa jest prosta, ale... W sytuacji kiedy odmówimy przyjęcia mandatu policjant „... może skierować wniosek do Sanepidu o nałożenie administracyjnej kary pieniężnej. Tutaj powstaje problem jej natychmiastowej wykonalności. Istnieje obawa szybkiej egzekucji w trybie administracyjnym. Taka kara jest jednak również zaskarżalna i można wnosić o wstrzymanie rygoru wykonalności” – przekonuje Piotr Dobrowolski.   

Zakaz poruszania się niezgodny z Konstytucją?
Do problemu odniósł się również Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. W piśmie do Premiera z 27 marca wykazuje, że wprowadzone obostrzenia dotyczące m.in. liczby wiernych w kościołach, kwarantanny czy zasad poruszania się zostały przyjęte z naruszeniem prawa. „Zwalczanie epidemii Covid-19 wymaga niewątpliwie środków specjalnych, ale środki te muszą się mieścić w granicach prawa, w tym w granicach określonych w Konstytucji RP regulujących prawa i wolności jednostki” – ocenia prawnik. Przypomina, że władze nie zdecydowały się na wprowadzenie jednego z czterech przewidzianych w Konstytucji stanów nadzwyczajnych, choć zachodzą ku temu przesłanki. A zamiast tego uchwaliły specustawę koronawirusową. 
Wykazuje, że rozporządzenia Ministra Zdrowia dot. m.in. zakazu przemieszczania się nie miały umocowania w przepisach ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych. „Zgodnie z art. 92 Konstytucji RP powinny być wydane przez „organy wskazane w Konstytucji na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania” – dowodzi RPO i przypomina, że „zakres rozporządzeń Ministra Zdrowia reguluje art. 46 ust. 1 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych z 2008 roku”. A z tego artykułu wynika, że Minister Zdrowia nie może zakazać poruszania się po kraju. Przy okazji podkreśla, że rządzący złamali nie tylko polskie prawo ale naruszyli również Europejską Konwencję Praw Człowieka, którą Polska ratyfikowała.  
Reasumując – ograniczenia swobód obywatelskich jakie obecnie obowiązują, zdaniem Adama Bodnara, wymagały ogłoszenia stanu klęski żywiołowej a tego rządzący nie uchwalili.
RPO jest przekonany, że część obywateli, która poniesie szkodę w wyniku zastosowania niekonstytucyjnych przepisów z pewnością będzie chciała ubiegać się o odszkodowania. (pp)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do