Kpina!!!

Za pierwszym razem 600-złotowa grzywna, a za drugim miesiąc prac społecznych – takie wyroki wydał kaliski Sąd Grodzki wobec 46-letniego mężczyzny, który zgłaszając alarmy bombowe w ciągu kilku dni doprowadził do ewakuacji sieci sklepów Kaufland i kilku dworców kolejowych w Wielkopolsce

2 tygodnie temu ,,Życie Kalisza’’ pisało o zaskakującym wyroku dla 46-latka z Konina, który informując o podłożonej bombie w sieci Kaufland, spowodował ewakuację kilku sklepów w całej Polsce. Ale kaliski sąd okazał się dla niego wyjątkowo wyrozumiały i skazał mężczyznę na 600 zł grzywny. Kłopot w tym, że kilka dni po pierwszym fałszywym alarmie, ten sam mężczyzna zabawiał się w podobny sposób, tym razem informując o bombie na jednym z wielkopolskich dworców PKP. 46-latek, podobnie, jak za pierwszym razem, został bardzo szybko namierzony przez kaliskich policjantów i ponownie stanął przed kaliskim sądem. Tym razem jednak, nie będzie musiał płacić, bo sąd zdecydował o ukaraniu rencisty z Konina miesięcznymi pracami społecznymi, w wymiarze 40 godzin. Czyli za postawienie na nogi kilkudziesięciu policjantów, strażaków, za wywołanie paniki i u podróżnych, i pracowników PKP, mężczyzna popracuje przez tydzień na świeżym powietrzu...
Kaliskie sądy są wyjątkowo pobłażliwe dla sprawców fałszywych alarmów bombowych. Dwa lata temu dwaj nastolatkowie bawili się w kaliskim szpitalu, podkładając atrapy bomb – na pierwszy rzut oka przypominały autentyczne ładunki – wystawały z nich druty, widoczny był przyklejony zegar elektroniczny itd. Znalezienie atrap wywołało ogromne zamieszanie w szpitalu, odwołano operacje i wywołane zostało ogromne zamieszanie wśród 280 pacjentów szpitala dziecięcego. Ale sąd... sad sprawę umorzył, uznając, że karanie nastoletnich chuliganów jest bezcelowe, bo ich intencją nie było wyrządzenie komukolwiek krzywdy. Nastolatkowie nie ponieśli więc żadnej odpowiedzialności, bo pochodzą z tzw. dobrych domów i nie byli wcześniej notowani... Kpina!  (q)