
4 miliony złotych od Miasta otrzymał w tym roku Miejski Klub Sportowy na rozgrywki piłkarzy ręcznych i siatkarek. Oni jednak pauzują z powodu pandemii, a pieniądze mogłyby się przydać na walkę ze skutkami epidemii. Tak pomyślała radna Agnieszka Konieczna i zaapelowała o przeksięgowanie części pieniędzy tej miejskiej spółki i skierowanie ich na pomoc kaliszanom. Dziś wiadomo już, że do tego nie dojdzie
O apelu radnej pisaliśmy niedawno. - Nie wyobrażam sobie, by doszło do sytuacji, że mieszkańcy Kalisza zarabiający średnio niewiele tracą pracę lub pracują za niskie kwoty podczas pandemii w bardzo trudnych warunkach, a jednocześnie miejska spółka płaci wysokie kontrakty za zadania, których nie da się wykonać w tym okresie – zauważyła A. Konieczna i zasugerowała, by odzyskane pieniądze przeznaczyć np. dla kaliskich przedsiębiorców borykających się ze skutkami stanu epidemii.
Jak wyjaśnia prezydent Krystian Kinastowski, kaliski MKS związany jest umowami z PGNiG Superligą i Ligą Siatkówki Kobiet. - Regulamin rozgrywek konkretnie przedstawia kryteria oraz wytyczne, jakie klub musi spełniać, ubiegając się o licencję w rozgrywkach ligowych. Minimalny budżet, jaki Spółka musi zapewnić, wynosi 2.000.000 zł. Zasady udziału w rozgrywkach zostały jasno przedstawione Radzie Miasta Kalisza, która zobowiązała się do zapewnienia minimalnej kwoty gwarantującej uczestnictwo w rywalizacji - relacjonuje prezydent.
Jak dodaje, po wystąpieniu epidemii 13 marca br. MKS rozwiązał lub aneksował kontrakty. Z kolei Liga i Superliga podjęły decyzję o zakończeniu sezonu 2019/2020. Rządowa specustawa z 2 marca wskazuje, że „niewykonanie planu działań lub nieosiągnięcie rezultatów założonych w umowie, na podstawie której zlecono realizację zadania publicznego, nie może skutkować uznaniem dotacji na realizację zadania publicznego za wykorzystaną niezgodnie z przeznaczeniem, pobraną nienależnie lub w nadmiernej wysokości i podlegającą zwrotowi.”
Prezydent Kinastowski wyraził w tym kontekście nadzieję, że po zakończeniu stanu epidemii zawodnicy wznowią treningi i w miarę możliwości zaczną być organizowane imprezy sportowe. - W tej sytuacji również MKS powróci do uczestnictwa w rozgrywkach ligowych, zgodnie z wytycznymi Zarządu Superligi i Ligi Siatkówki Kobiet oraz terminarzem na sezon 2020/2021. W tym wszystkim jednym z ważniejszych działań będzie zapewnienie ciągłości finansowania klubu na odpowiednim poziomie, na co – przypomnę – wyraziła zgodę Rada Miasta – rozstrzygnął sprawę K. Kinastowski.
(kord)
Na zdj. siatkarki MKS Kalisz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
można zadać sobie przy tej okazji pytanie: komu tak na prawdę ten sport przynosi korzyści?
a komu ze nie jesz od razu gówna ! przeciez i tak gówno jest na koncu!
wstyd...wstyd panie prezydencie...wstyd
Mam nadzieje, ze w obliczu tej tragedii, jaka jest pandemia, wyciągniemy wnioski i przy okazji przemeblujemy swiat. I będzie w nim miejsce dla sportu, ale funkcjonującego na normalnych zasadach - finansowanego przez zainteresowanych, tak jak finansowane przez melomanów będą filharmonie i rockowisko, a teatry przez fanów tej sztuki.
Radnej Agnieszce Koniecznej marzy się Kalisz prowincjonalny bez sportu , teatru, filharmonii, CKiSW ,basenów i aqaparku, które są współfinansowane z budżetu miasta. Zapomniała tylko, że łatwo wszystko zniszczyć ale bez porównania trudniej odbudować. A może chce, żebyśmy na kulturę czy sport na wysokim poziomie jeździli do Poznania, Wrocławia czy Łodzi !!!
Pytanie czy ta kasa o której pisze Pan Prezydent jest na kontach w spółce MKS ? Jeśli tak to wolą Prezydenta zostaje w klubie ale jeśli jej nie ma i dlatego nie jest przekazana na walkę z wirusem a powinna być to co wtedy? Czy wtedy kibice zrozumieją że nie o niszczenie klubu idzie? Może jednak tej kasy już nie ma mimo że rozgrywki zakończone wcześniej ? To na co ją wydano skoro meczy nie było? Bardzo ciekawa interpelacja i odpowiedź.
Rodzina Wojtyłów jeśli chodzi o władzę i pieniądze tak łatwo nie ustąpi. A jak tam ciężka praca kaliskiego szefa pisu p. Lasieckiego?
KGHM wydała miliony publicznych pieniędzy na chińskie maseczki z podrobionymi certyfikatami. Trafiły do placówek zdrowotnych w całym kraju. Czy będą skuteczne i bezpieczne w szpitalach?
Tydzień temu rząd zrobił spektakl z przylotu największego samolotu Antonow An-225. TVP relacjonowała tę „uroczystość” – jak ją oficjalnie nazwano – na żywo, byli premier, ministrowie i aktyw partyjny PiS. Ograniczono się do podania informacji, że przyleciało siedem milionów maseczek ochronnych z Chin.
ale okazało ze z się lipnym certyfikatem. brawo PIS !!!!