
Rozpoczęły się prace przy usuwaniu kilku tysięcy ton toksycznych odpadów zgromadzonych w magazynie w Szczypiornie. Termin zakończenia zaplanowano na grudzień przyszłego roku
Koszty utylizacji chemikaliów to 19 milionów złotych. – Przypomnę, że pierwotnie koszty te były szacowane na około 10 milionów złotych ale po pierwszym przetargu ta kwota wzrosła nawet do 30 milionów. To olbrzymie sumy – dwukrotnie więcej niż wynosi kosztorys kolejnego etapu budowy Szlaku Bursztynowego, do realizacji którego obecnie się przygotowujemy. Gdyby nie wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska musielibyśmy zrobić to własnymi siłami – zaznaczył prezydent Krystian Kinastowski podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed magazynami w Szczypiornie i przypomniał, że pierwszy przetarg został unieważniony przez Miasto.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska dołoży połowę kosztów, drugą – Miasto. – Dzięki temu wreszcie rozwiążemy problem, którego nie udawało się rozwiązać od 2014 roku, kiedy proceder został ujawniony. Kiedy okazało się, że w Kaliszu mamy bombę ekologiczną – dodał prezydent.
Jarosław Surma z firmy Geocoma z Krakowa, która podjęła się zdania (obok spółki Hydrogeotechnika z Kielc) poinformował, że prace przy usuwaniu rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu. – Obecnie zajmujemy się analizą składu chemikaliów, sprawdzana jest każda beczka. Wiadomo, że wśród odpadów są farby, kwasy, azbest ale również ciekła rtęć. Spektrum jest bardzo szerokie – informuje J. Surma i dodaje, że nie udało się ustalić źródła niebezpiecznych substancji. Gdzie trafią po wywiezieniu z Kalisza? – Wystąpiliśmy do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o zgodę na wywóz do Niemiec – dodał J. Surma. Odpady zostaną usunięte do końca 2022 roku.
(pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie