Oszust nie serwisant

Kolejni sprzedawcy zostali oszukani przez mężczyznę, podającego się za serwisanta terminali, doładowujących telefony komórkowe

W ub. tygodniu do kaliskiej komendy zgłosiła się kobieta. W rozmowie z policjantami poinformowała, że została oszukana. Funkcjonariusze szybko ustalili, że zgłaszająca jest pracownikiem jednego ze sklepów przy alei Wojska Polskiego w Kaliszu. Kobieta powiedziała policjantom, że do sklepu, w którym pracuje, wszedł nieznany mężczyzna, który poinformował, iż jest serwisantem firmy zajmującej się sprzedażą i montażem terminali doładowywania kont telefonicznych. Mężczyzna powiedział, że musi sprawdzić terminal, bo są jakieś nieprawidłowości. Ekspedientka nie sprawdziła, czy mężczyzna ten jest rzeczywiście serwisantem, nie poprosiła o okazanie jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego ten fakt i umożliwiła mu dostep do terminala. Oszust wykorzystał łatwowierność sprzedawczyni i wykonał na terminalu kilka operacji doładowujących na łączną sumę 750 zł. Po wykonaniu tych transakcjii grzecznie podziękował i wyszedł. Kiedy kobieta się zorientowała, że popełniła błąd było już za późno na reakcję.
– Na przykładzie tej sytuacji apelujemy do wszystkich sprzedawców, którzy obsługują tego typu terminale o ostrożność – mówią policjanci. – Pamietajmy, aby nie umożliwiać wykonywania jakichkolwiek operacji na terminalach osobom, co do których nie mamy pewności, że są przedstawicielami serwisu. Koniecznym elementem jest sprawdzenie dokumentów potwierdzających ten fakt. Każdy serwisant, który jest nim w rzeczywistości nie obrazi się, jeżeli będziemy żądać od niego potwierdzenia zatrudnienia i innych dokumentów. Dla przedstawicieli serwisu jest to codzienność. Oszuści natomiast w takiej sytuacji będą reagować nerwowo, będą szukać wymówek i usprawiedliwiać się roztargnieniem czy zapomnieniem. Powinniśmy być odporni na ich „bajki”, gdyż  łatwowierność może drogo nas kosztować.   (q)