
Niedawna nowelizacja uchwały w sprawie dofinansowania wymiany ogrzewania z węglowego na ekologiczne zmieniła zasady przyznawania na ten cel pieniędzy. W ślad za tym pojawiły się wątpliwości.
Program dopłat do wymiany systemu ogrzewania realizowany jest w Kaliszu od 1996 r. W roku 2017 kwota refundacji kosztów, którą można otrzymać od Miasta, wzrosła do 5 tys. zł za każde trwale zlikwidowane źródło emisji opalane węglem. Na początku tego roku pojawiła się kolejna propozycja nowelizacji.
- Zaproponowano zmianę zasady rozliczenia i wysokości dotacji z 5 tysięcy złotych liczonych za każde trwale zlikwidowane źródło emisji opalane paliwem stałym na 6 tysięcy złotych za wszystkie trwale zlikwidowane źródła, uzasadniając to koniecznością oszczędności w budżecie – relacjonuje radny Eskan Darwich.
Pytanie brzmi – czy przyniesie to wzrost czy spadek liczby likwidowanych „kopciuchów”?
Jak przyznaje wiceprezydent Grzegorz Kulawinek, Miasto nie posiada informacji co do tego, ile lokali wyposażonych jest w więcej niż jedno źródło emisji opalane paliwem stałym. Wiadomo jedynie, że w latach 2016-2020 kaliszanie korzystając z miejskiego dofinansowania zlikwidowali 1756 „kopciuchów”. W samym tylko roku ubiegłym, gdy zlikwidowali 396 takich pieców, Miasto wsparło tę inicjatywę kwotą 1 mln 471 tys. zł.
- Rzadkością była sytuacja, gdy właściciel domu wielorodzinnego dokonał zmiany ogrzewania w całej kamienicy jednorazowo. Zazwyczaj wniosek o refundację kosztów składany jest na lokal z osobna – wyjaśnia G. Kulawinek. W niektórych przypadkach może komplikować to sprawę dofinansowania.
Dodajmy, że prowadzona przez Ratusz ewidencja pojemników na popiół pozwala szacować, że w Kaliszu jest jeszcze ok. 4150 pieców do likwidacji. Gdyby proces ten przebiegał w dotychczasowym tempie, „kopciuchy” w naszym mieście zniknęłyby za ok. 12 lat, czyli ok. roku 2033.
(kord)
Fot. pixabay
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mowa tutaj o kotlach które to spalają duże ilości opału. A co mają robić starsi ludzie mieszkający w małych domach ogrzewający 1 - 2 mieszkania piecem kaflowym.
Jeśli nie będzie budowy gazociągów to żaden właściciel domku jednorodzinnego nie zamieni źródła ciepła bo jaka jest alternatywa?Energia elektryczna? Koszt by ogrzać dom jednorodzinny prądem to koszt przy ocieplonym domu ok 2 tyś miesięcznie.Moja kuzyna ,która mieszka na Rajskowie od 10 lat stara się o podłaczenie gazu i co?Nic.Kto udźwignie takie koszty? Realnie piece węglowe nie znikną w Kaliszu nawet do 250 roku. Dużo osób mieszka w wynajmowanych mieszkaniach,w domach o nieustalonej własności i tam nikt nie będzie inwestować.Pokazuje to przykład Krakowa.
Mieszkam w bloku z 1957 gdzie mieszkania ogrzewane są piecami kaflowymi tylko część lokatorów zmieniła ogrzewanie na gazowe,to ci których stać
Kulawion jak zwykle sam nie wiesz jak się masz i czym zarządzasz
Kulawiaki co ty wiesz na ten temat? Może na tenisie jedynie co się trochę znasz? Ale chyba bardziej na fikolkach i tam pozostań. Już nic nie mów, podaj się do dymisji. Upadek już blisko!!!!
Mierzenie kopciuchów za pomocą pojemników na popiół to głupota ,u mnie pojemnik lerzy od 3lat bo mam ogrzewanie gazowe ! Nie korzystający z piemników powinni miec zniżki w opłacir za śmieci !
Miasto powinno dofinansować budowę sieci gazowej np.na Rajskowie, mieszkańcy starają się o budowę od kilkunastu lat. Gazownia mówi nie i nie. No to jak wymienić piece węglowe?
Ludzie włączcie w końcu myślenie. Dajecie się nabrać na pseudosmog tak jak na pseudopandemię. Nie zdziwcie się później że przez waszą niewiedzę będziecie płacić jeszcze większe rachunki. https://m.youtube.com/watch?v=5kS9wNZhNcg https://m.youtube.com/watch?v=wNMZsNM7rqw https://m.youtube.com/watch?v=ccXrq2yMJjQ Obudźcie się w końcu.