Reklama

Projekt zalewu we Wielowsi Klasztornej, to mądrość czy brak mądrości?

19/09/2020 08:00

Czy pamiętają Państwo ostatnią powódź Kalisza w 2010 roku? Dokładnie w momencie gdy zaczęła nas podtapiać fala powodziowa z Prosny,  nagle zaczęto spuszczać na Kalisz gigantyczny strumień  wody ze zbiornika w Szałem, sprawiając, że w jednym czasie zalewały nas dwie fale z dwóch kierunków, co dobitnie zwiększyło tragedię. Przecież trzeba było zrobić dokładnie odwrotnie. Gdy już od kilku dni wiadomo było, że zbliża się do nas fala powodziowa na Prośnie, wtedy trzeba było wyprzedzająco spuścić wodę ze zbiornika w Szałem by  zrobić miejsce na przyjęcie wody z Pokrzywnicy i Trojanówki i tym samym wstrzymać dopływ Prosny w chwili kiedy przez Kalisz płynął już nadmiar wody.

  Ówczesny wiceprezydent Kalisza zgłosił sprawę prokuraturze, ale skończyło się na niczym, tak jak inne afery władzy. Czy w dobie notorycznego zatrudniania przysłowiowych Misiewiczów przez partie rządzące  mamy wierzyć, że kolejny zbiornik  w Wielowsi Klasztornej będzie teraz lepiej zarządzany? Czy patrząc  na degrengoladę zalewu w Szałem mamy wierzyć, że Wielowieś Klasztorna stanie się wyjątkiem i cudowną oazą turystyczną? Spójrzmy jak skurczyła się Swędrnia, gdy jej wody zatrzymał zalew w Murowańcu. To samo będzie czekać Prosnę. To może skończyć się tragicznie dla Kalisza bo przecież  wokół Prosny mamy w Piwonicach ujęcia wody.  Jeśli Wielowieś Kalsztorna zatrzyma wody Prosny to u nas może się pojawić brak wody w kranach.  

  Mądrzy ludzie w Europie dawno zauważyli, że sztuczne regulowanie rzek jest pomyłką, gdyż poprawia sytuację  tylko na początku. Potem problemy są gorsze niż przed regulacją. Woda w sztucznym korycie traci prędkość i się zamula, a wtedy trzeba ponosić koszty jej ciągłego pogłębiania i budowania wałów. Rzeka regulowana gorzej się oczyszcza.  Pamiętajmy również, że największą zdolność zatrzymywania wody ma gleba bogata w humus, który działa jak gąbka. Zwiększając tylko o 1 procent humus w składzie gleby możemy zatrzymać 100 ton wody deszczowej na hektarze.  Europa Zachodnia to zrozumiała i wycofuje się z regulacji rzek. Czy my teraz mamy powielać ich pierwotne błędy i to jeszcze za grube miliony? 
Dlatego tezy zawarte w poniższym  liście otwartym mają wielkie znaczenie dla naszej przyszłości.          
A.W.    

List otwarty 
„ Szanowny Panie Prezydencie,

  Z niepokojem obserwujemy przygotowania do inwestycji polegającej na budowie zbiornika zaporowego na rzece Prośne, nazywanym zbiornikiem Wielowieś Klasztorna. Zbiornik w obecnym kształcie, planowany na styku 3 powiatów, został zaprojektowany już w 1978 roku, czyli ponad 40 lat temu. W czasach gdy rozpoczynano prace nad jego koncepcją, zbiornik odpowiadał przyjętym wtedy standardom przyrodniczym, ekonomicznym i społecznym. Jednak XXI wiek postawił przed nami nowe wyzwania i zmusił do przewartościowania i przedefiniowania celów i potrzeb gospodarki wodnej. Zmieniło się też podejście do rzek, przyrody, a także roli i miejsca człowieka, a także inaczej zaczęliśmy postrzegać zrównoważony rozwój z poszanowaniem wartości przyrodniczych, kulturowych i możliwości rozwoju ekonomicznego.

  Od momentu wprowadzenia w życie Ramowej Dyrektywy Wodnej UE, zaczęliśmy oceniać jakość rzek nie tylko przez pryzmat chemicznej czystości wody, ale także wartości ekologicznych, takich jak budowa rzeki (hydromorfologia), jej drożność dla organizmów żywych (możliwość migracji) czy zasobność w różnego rodzaju organizmy żywe. Co więcej najnowsza Unijna Strategia na Rzecz Bioróżnorodności zakłada przywrócenie ciągłości ekologicznej na 25 tysiącach km rzek do roku 2030.

  W naszej ocenie, planowany od ponad 40 lat zbiornik zaporowy nie spełnia w najmniejszym stopniu współczesnych potrzeb, jego budowa jest sprzeczna z wytycznymi krajowymi i unijnymi, a negatywne skutki najsilniej odczuje właśnie Kalisz oraz jego mieszkańcy.

  W dobie zmiany klimatu i postępującego problemu suszy, inwestowanie w zbiorniki zaporowe niszczące przyrodę jest w naszej ocenie najgorszym możliwym rozwiązaniem. Gremia naukowe wyraźnie wskazują, że w walce ze skutkami suszy może pomóc nam wyłącznie inwestowanie w naturalną retencję, odtwarzanie mokradeł, przywracanie krętości rzek. W żadnym wypadku budowa zbiornika zaporowego nie spełnia tych wytycznych. Zatrzymanie wody w zbiorniku oraz sztuczna kontrola nad ilością przepływającej wody może w łatwy sposób doprowadzić do pogłębienia problemu suszy na dolnym odcinku rzeki oraz zmniejszy ilość wody w korycie Prosny, także w Kaliszu. Szczególnie widoczne będzie to w miesiącach letnich, gdy parowanie z płytkich i dużych zbiorników, takich jak planowany obiekt na Prośnie, potrafi przewyższać dopływ wody do zbiornika. Zjawisko to widać doskonale na okolicznych, wcześniej wspomnianych inwestycjach w m. Szałe, Gołuchów czy Murowaniec poniżej których ilość oraz jakość oddawanej wody zmieniła się na niekorzyść. Co więcej zatrzymanie materiału wleczonego przez rzekę (tzw. sedymentów) spowoduje z jednej strony szybkie wypłycanie się zbiornika, a z drugiej strony wcinanie się rzeki poniżej zapory, co spowoduje obniżenie poziomu wód gruntowych na dalszym odcinku wokół rzeki.

  Nie możemy zapominać o zdolnościach naturalnej rzeki do samooczyszczania, m.in. ze związków azotu i fosforu wykorzystywanych jako nawozy na okolicznych polach. Zniszczenie tej funkcji poprzez budowę zbiornika doprowadzi do szybkiego zarastania i możliwych zakwitów m.in. sinic, co spowoduje, że zbiornik zaporowy zamiast być sztucznym jeziorem w krajobrazie rolniczym, może zamienić się szybko w zarastający i zakwitający, płytki akwen, z którego nawet nie da się czerpać korzyści rekreacyjnych czego doświadczamy co roku obserwując zrealizowane inwestycje tego typu w okolicy (zalew w m. Szałe, Murowaniec czy też w Jeziorsku ).

  Jednym z argumentów zwolenników budowy zbiornika jest jego funkcja przeciwpowodziowa. Niestety zbiorniki wielofunkcyjne, a taki projektowany jest zbiornik Wielowieś Klasztorna, powinny łączyć w sobie potrzeby retencjonowania wody (czyli gromadzenia), produkcji energii (czyli maksymalnego piętrzenia) oraz przeciwpowodziowe (czyli minimalnego piętrzenia i utrzymania stałej rezerwy powodziowej). Jak łatwo można się domyślić, nie da się jednocześnie spełniać tych sprzecznych ze sobą funkcji…Także funkcja retencyjna jest iluzoryczna, ponieważ raz napełniony zbiornik w kolejnych latach może przyjąć tylko tyle wody, ile jej wypuści, zatem staje się de facto zbiornikiem przepływowym, tylko dodatkowo nieodwracalnie niszczącym środowisko naturalne.

  Jeżeli zbiornik miałby pełnić funkcje przeciwpowodziową, można ją w łatwy sposób uzyskać przeprojektowując zbiornik na polder zalewowy, czyli przygotowany wcześniej i obwałowany suchy zbiornik przeciwpowodziowy. Dzięki temu nie ma konieczności regulacji rzeki, zmiany jej koryta, budowy zapory niszczącej ciągłość ekologiczną jednego z ostatnich dzikich odcinków rzeki, a co więcej tereny polderu mogą w dalszym ciągu być wykorzystywane rolniczo i rekreacyjnie. Budowa polderu zalewowego poza okresami powodzi nie zmieni przepływu wody w Prośnie, nie spowoduje wszystkich negatywnych konsekwencji jakie niesie ze sobą zbiornik zaporowy, jednocześnie zapewni bezpieczeństwo podwoziowe znacznie większe niż obecnie planowany zbiornik zaporowy.

  Biorąc pod uwagę potrzeby społeczne, ekonomiczne i wodne Kalisza oraz jego mieszkańców, mamy nadzieję, że z uwagą przyjrzy się Pan naszej propozycji zmiany zbiornika zaporowego wielofunkcyjnego na polder zalewowy (zbiornik suchy). Będziemy wdzięczni za możliwość organizacji spotkania pod auspicjami powiatu i przedstawienia lokalnej opinii społecznej naszych propozycji. Jesteśmy pewni, że nigdy nie jest za późno na powstrzymanie szkodliwych inwestycji, których skutki mieszkańcy Kalisza będą odczuwać przez kolejne dziesiątki lat, a pokolenia naszych dzieci i wnuków poniosą ogromne koszty przywrócenia zniszczonej rzeki do stanu obecnego.

Z wyrazami szacunku.
Mirosław Proppe
Prezes Fundacji WWF Polska

Maciej Garbowicz
„Prosna od źródeł”

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-19 10:36:44

    Mnie przekonali.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-19 21:05:13

    Oczywiście, ze mają rację. Wreszcie ktoś zaczął mówić prawdę o tym zb. a nie bajeczki ile to region zyska. Nic nie zyska. Zarobi kto ma zarobić firma budowlana i kilku cwaniaków na działkach.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-20 12:51:40

    Ciekawe kto przejmie działki wykópione pod jnwestycje ? Zbiornik poprawi klimat w swojei okolicy ,będzie więcej opadów w okolicy zbiornika,co zapobiegnie stepowieniu okolicy ! Może doratcy chcą przejąć tereny wykópione?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-09-20 20:31:51

    Ja doradzam słownik języka polskiego. A po drugie nie poprawi żadnego mikroklimatu, ale wręcz może ściągać oberwania chmur w okolice.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Janka - niezalogowany 2020-10-30 15:21:34

    Wreszcie , po tylu latach powiedziano prawdę o powodzi w 2010 r, zalany Rajskow, Ogrody,....Mieszkańcy przegrali sprawę , do dzisiaj o tym się mówi. Aktualnie władza przy każdej niewygodnej sytuacji wykorzystuje powódź do blokady każdej inicjatywy mieszkańców bo to niby teren zalewowy. Mamy nadzieje , ze będzie lepsze monitorowanie i nie dojdzie do podobnej sytuacji jak w 2010 roku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do