
W meczu 1/8 Pucharu Polski w Policach siatkarki Energi MKS Kalisz nie były faworytkami w starciu z miejscowym Chemikiem i te prognozy się potwierdziły. Kaliski zespół tylko w pierwszym secie był w stanie nawiązać walkę z rywalkami, a w dwóch pozostałych stanowił tylko tło dla gospodyń
To było trzecie spotkanie obu drużyny w obecnym sezonie ligowym i pucharowym. W Tauron Lidze kaliszanki dwukrotnie przegrały, choć w meczu w Arenie Kalisz prowadziły 2:0. Teraz zespół znad Prosny zamyka ligową tabelę i wiele wskazuje na to, że może pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową. Dlatego też trudno było się spodziewać, aby w Policach nagle zmienił swoje oblicze w starciu o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Pierwszego seta Energa MKS rozpoczęła od prowadzenia 4:1 po akcjach Darii Borys i Wiktorii Szumery oraz błędzie gospodyń. Potem z bardzo dobrej strony pokazała się Marta Pol i kaliszanki prowadziły już 8:4. Taką przewagę utrzymywały dość długo, co już był zaskoczeniem dla miejscowych kibiców. Przy stanie 16:12 dla przyjezdnych siatkarki Chemika zaczęły jednak odrabiać straty, doprowadzając w końcu do remisu (17:17), a chwilę później objęły prowadzenie po asie zagrywce Anny Fiedorowicz i złym przyjęciu Klary Dite. Do stanu 22:22 trwała wyrównana walka, ale końcowy fragment meczu należał już do podopiecznych trenera Dawida Michora. Policzanki zdobyły trzy punkty z rzędu, wykorzystując m.in. kolejne błędy kaliszanek w przyjęciu zagrywki.
W drugiej odsłonie spotkania wyrównana walka trwała do połowy seta. Obie drużyny w tym czasie obejmowały prowadzenie. Wydawało się, że Energa MKS lepiej poradzi sobie w drugiej fazie tej partii, bowiem po zagrywce Wiktorii Szumery było 14:17 na korzyść zespołu z Wielkopolski. Potem było jeszcze 15:18 i nagle kaliski zespół, jak rażony piorunem, zupełnie stracił energię w swoich poczynaniach. Przeciwniczki z łatwością zdobywały kolejne punkty, a ich oponentkom nie udało się już tego zrobić w tym secie ani razu. Nad przebiegiem trzeciego seta trudno w ogóle się rozwodzić, bo kaliski zespół zdołał w nim zdobyć zaledwie 10 punktów, mimo że Chemik musiał sobie radzi
bez Julii Hewelt, która doznała kontuzji, a na boisku pojawiły się rezerwowe.
(dd)
LOTTO Chemik Police - Energa MKS Kalisz 3:0 (25:22, 25:18, 25:10)
Chemik: Baić, Grajber-Nowakowska, Fiedorowicz, Pierzchała, Ociepa, Hewelt, Nowak (libero) oraz Partyka, Orzoł, Kwiatkowska, Łochmańczuk, Ropela-Puzdrowska (libero)
MKS: Wawrzyniak, Boris, Dite, Pol, Kubacka, Szumera, Mazur (libero), Pajdak (libero) oraz Nowacka, Nastawska
MVP: Dominika Pierzchała.
Fot. Lotto Chemik Police - FB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.