
Jeszcze raz w tym sezonie siatkarki Energi MKS Kalisz musiały przełknąć gorycz porażki. W wyjazdowym meczu z UNI Opole kaliski zespół nie był w stanie postawić się walczącym o udział w play off gospodyniom
Siatkarki Energi MKS Kalisz piszą na naszych oczach historię swoich występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niestety, w złym tego słowa znaczeniu, bowiem doznały właśnie ósmej z rzędu porażki w Tauron Lidze. Podopieczne trenera Piotra Mateli nieźle rozpoczęły wyjazdowe spotkanie z UNI Opole, bowiem na początku pierwszego seta prezentowały się solidnie i miały inicjatywę. Po kolejnym skutecznych atakach Darii Borys prowadziły 9:6 i 10:7. Ale od tego momentu zupełnie straciły odpowiednią jakość gry, nie mogąc sobie poradzić ani z atakami przede wszystkim Guewe Diouf i Katarzyny Połeć, ani z blokiem rywalek. Popełniały też błędy w odbiorze, co pozwoliło opolankom w błyskawicznym tempie wypracować sobie siedmiopunktową przewagę (20:13). Końcowy wynik tej partii świadczy o niemocy kaliskiej drużyny w drugiej fazie inauguracyjnej odsłony rywalizacji.
W drugim secie od początku prowadziły gospodynie, ale kaliszanki ambitnie odrabiały straty, kilka razy doprowadzając do remisu. Podobnie jednak jak w pierwszej partii UNI „odjechało” na kilka punktów (15:10 po zagrywce Katarzyny Zaroślińskiej-Król i złym odbiorze piłki Klary Dite) i kontrolowało przebieg wydarzeń na boisku. Przyjezdne starały się powalczyć o zmniejszenie tej straty i częściowo się to im udało, bowiem po zagrywce Marty Pol przegrywały już tylko 14:16. To było jednak wszystko, na co zespół z Opola pozwolił w tej części meczu swoim przeciwniczkom, pewnie wygrywając również drugą odsłonę meczu.
W trzecim secie kaliszanki znów ani razu nie zdołały objąć prowadzenie. Mało tego, szybko znalazły się w głębokim kryzysie, przegrywając 3:9. Ataki Poli Nowackiej i Wiktorii Szumery oraz zagrywka Marty Pol zmniejszyły tę stratę do stanu 7:9, ale na niewiele się to zdało, bowiem opolski zespół w połowie seta znów odzyskał widoczną przewagę i wysoko wygrał całą partię, dominując i w ataku, i w defensywie (13 punktowych bloków przy jednym kaliskim). Energa MKS „umocniła” się więc na ostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem zaledwie ośmiu punktów.
(dd)
UNI Opole – Energa MKS Kalisz 3:0 (25:14, 25:20, 25:16)
UNI: McCall, Zaroślińska-Król, Połeć, Diouf, Kecher, Bińczycka oraz Adamek (libero), Ceynowa, Pamuła, Matsumoto,
Energa MKS: Wawrzyniak, Pol, Borys, Dite, Szumera, Kubacka oraz Mazur (libero), Nastawska, Nowacka
Widzów: 959
Fot. Tauron Liga
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wiem że mój komentarz nie wszystkim się spodoba ale trudno. Proszę nie pisać więcej jak te niby siatkarki próbowały walczyć o punkty bo to jest kpina. Może wreszcie ktoś pójdzie po rozum i skończy z tą drużyną i trenerem grać w niby siatkówkę. Każda relacja z meczu tej drużyny zaczyna się jak to próbowały walczyć a na końcu sromotna porażka.
Następna drużyna która okupuje dno tabeli. Najwyższy czas skończyć sponsorować te psełdo drużyny.