
Siatkarki Energi MKS Kalisz wyraźnie obniżyły loty pod koniec 2023 roku. Potwierdził to mecz w Radomiu, gdzie kaliszanki wygrały na przewagi jednego seta, a w pozostałych były znacznie gorsze od rywalek. W tabeli Tauron Ligi kaliski zespół spadł na ósme miejsce
W pierwszym meczu obu drużyn w tym sezonie – w Arenie Kalisz – MOYA Radomka wygrała pierwszego seta, ale w trzech następnych znacznie lepsze były siatkarki z Kalisza, choć w czwartej partii ich przewaga nie była tak oczywista. Po pierwszej rundzie rozgrywek Tauron Ligi obie drużyny były w podobnej sytuacji w tabeli, ale po meczu Radomiu na pewno więcej powodów do zadowolenia mają kibice Radomki, bowiem ich drużyna w pełni zrewanżowała się zespołowi znad Prosny za porażkę na inaugurację sezonu i przeskoczyła go w tabeli Tauron Ligi.
Od początku pierwszego seta gospodynie zyskały wyraźną przewagę i w pewnym momencie miały aż 11 punktów przewagi. Przyjezdne nie radziły sobie z przyjęciem zagrywki przeciwniczek i stąd wynikały problemy w ataku. Podopieczne trenera Marcina Widery zaczęły co prawda odrabiać straty, lecz było tak tylko do stanu 16:11 dla Radomki, a później kaliszanki znów raziły nieporadnością, popełniając często proste błędy.
Na drugi set kaliska drużyny wyszła zupełnie odmieniona i na efekty nie trzeba było długo czekać. Alicja Grabka wreszcie znalazła odpowiednio tempo do wysyłanie w bój swoich koleżanek, co przekładało się na kolejne punkty dla zespołu. Zdobywały je przede wszystkim Karolina Fedorek i Lucija Mlinar. Niewiele jednak brakowało, aby Energa MKS zaprzepaściła szansę wygrania tego seta, bowiem po niezrozumiałej serii błędów gospodynie doprowadziły do remisu 22:22. Na szczęścia w grze na przewagi udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, m.in. dzięki zagrywce Karoliny Drużkowskiej i skuteczności Fedorek.
Cały potencjał kaliskiej drużyny poszedł w zapomnienie w trzeciej odsłonie meczu. W drużynie z Radomia zdecydowanie wyróżniały się Natalia Murek i Hilary Johnson, które w tej części spotkania zdobyły po sześć punktów, mając znakomity procent skuteczności w ofensywie. Duża w tym również zasługa radomskiej rozgrywającej Marty Łyczakowskiej, która najczęściej oszukiwała kaliski blok. A zespół gości kolejny raz w tym meczu cierpiał w ataku i nawet nie zdążył się pozbierać do skutecznego odrabiania strat. Niewiele też udawało się mu w czwartym secie, w którym na boisku pojawiła się Aleksandra Rasińska, zastępując Dajanę Bosković. Zdobyła pięć punktów, ale nie była w stanie odmienić losów tego meczu.
Po przegranej w Radomiu Energa MKS Kalisz spadła na ósme miejsce w tabeli Tauron Ligi, mając na koncie 15 pkt. Tylko dwa oczka mniej ma dziewiąty zespół tabeli – VolleyWrocław. Przed kaliską drużyną jeszcze jeden mecz w tym roku. W Arenie Kalisz siatkarki znad Prosny podejmować będą PGE Rysice Rzeszów, a mecz odbędzie się 31 grudnia, początek o g. 14.45.
(dd)
MOYA Radomka Radom – Energa MKS Kalisz 3:1 (25:16, 25:27, 25:15, 25:19)
Radomka: Łyczakowska, Murek, Świrad, Gałkowska, Johnson, Scholzel, Stenzel (libero) oraz Gajer, Rybak-Czyrniańska, Reiter, Nowakowska.
MKS: Grabka, Drużkowska, Efimienko-Młotkowska, Bosković, Mlinar, Fedorek, Śliwa (libero) oraz Wawrzyniak, Rasińska, Kuligowska, Pajdak, Cygan.
MVP: Marta Łyczakowska (Radomka)
Fot. Energa MKS Kalisz - FB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przy tak dużym wsparciu sponsorów należy pomyśleć o nowym trenerze bo z obecnym to kaliszanki wylądują na dole tabeli. W 2-im secie prowadzić 5 punktami i ledwo wygrać na przewagi to pokazuje gdzie jest obecna drużyna. Przy takiej grze to szkoda pieniędzy sponsorów na tą drużynę. Życzę dużo zdrowia na te święta i nowy rok całej drużynie i kibicom aby w nowym roku dziewczyny pokazały jak się gra w siatkówkę