
Pod pierzynką utkaną z jesiennych mgieł słychać coraz głośniejsze szepty. Ponoć Zarząd Główny PZW (prawdopodobnie w 2020 r.), zamierza przekazać Zarządom Okręgów prawo do wprowadzania własnych Regulaminów Amatorskiego Połowu Ryb (RAPR). Straci zatem ważność ogólnopolski RAPR, który obowiązywał do tej pory. Racjonalność takiego posunięcia wydaje się słuszna. Nie ma możliwości, aby członkowie Zarządu Głównego znali wszystkie wody w Polsce, które PZW dzierżawi, lub jest ich posiadaczem. Wody, którymi zarządza Okręg Kaliski PZW dzielą się na te dzierżawione od Skarbu Państwa (SP) (obwody rybackie), dzierżawione od właścicieli, którymi są np. Urzędy Miasta lub Gminy (w naszym przypadku do takich wód należą glinianka na Tyńcu, czy stawy w Opatówku), od właścicieli prywatnych oraz wody, które zostały zakupione na własność PZW. O ile na wodach Skarbu Państwa dzierżawcę obowiązują operaty rybackie, to już na pozostałych wodach PZW decyduje on samodzielnie o ilościach i gatunkach ryb, którymi będzie daną wodę zarybiał
Podstawą działalności każdego dobrego gospodarza (dzierżawcy) wód, jest działanie zmierzające do racjonalnej gospodarki rybackiej. Takie działanie definiowane jest w Ustawie z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym, i o ile na wodach SP jest to obowiązkiem dzierżawcy, to wód nienależących do SP, w ustawie nie wskazano. (Chodzi tu o wymiary i okresy ochronne ryb). Dlatego właśnie, spotykane w sprzedaży na targowiskach niewymiarowe szczupaczki lub np. liny wielkości 15 cm, wzbudzające w wędkarzach negatywne odczucia, pochodzące ze stawowej hodowli prywatnej, nie podlegają tym przepisom.
Co to jest racjonalna gospodarka rybacka? W Art. 6. Ustawy napisano:
Uprawniony do rybactwa w obwodzie rybackim jest obowiązany prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką.
Racjonalna gospodarka rybacka polega na wykorzystywaniu produkcyjnych możliwości wód, zgodnie z operatem rybackim, w sposób nienaruszający interesów uprawnionych do rybactwa w tym samym dorzeczu, z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa. Jednym słowem – nie zostawiajmy po sobie pustyni!
Co do wymiarów i okresów ochronnych ryb, źródłem podstawowym jest ustawa o ochronie przyrody, oraz rozporządzenia ministra środowiska. W związku z tym, PZW, jako stowarzyszenie, nie ma prawnych możliwości wprowadzania zmian wymiarów i okresów ochronnych na wodach dzierżawionych od SP. Jednak w celu ochrony poszczególnych gatunków – szczególnie wartościowych egzemplarzy ryb – może nakazać swoim członkom np. ochronę ryb przekraczających górny wymiar ochronny ustalony przez Zarząd Okręgu.
Od kilku lat, Okręgi Wędkarskie w całej Polsce wprowadzały tzw. odstępstwa od RAPR. Ich głównym celem była (i mam nadzieję wciąż jest) ochrona ryb, dlatego tak dziwnym wydaje się opór części środowiska wędkarskiego, które uznaje takie działania za szkodliwe. Wystarczy odszukać w internecie informacje, które potwierdzają praktyki stosowane przez Zarządy Okręgów praktycznie na terenie całego kraju.
W dokumencie o nazwie „Projekt Komisji D/S Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb Okręgu PZW w Kaliszu Odnośnie Wymiaru i Ochrony Ryb”, przedstawiono kilka propozycji, mających na celu ochronę ryb. I choć można w nim znaleźć kilka niejasności (zapewne wszystko będzie można wyjaśnić lub poprawić), to jednak warto jest takim pomysłom przyklasnąć. Zapewne największe opory będą mieli ci wędkarze, których codzienne wizyty nad wodami służą poprawianiu budżetu, albo uzupełnieniu wolnego miejsca w zamrażalniku lodówki. Bywają również tacy pośród nas, którzy prowadzą rejestr złowionych ryb w celu upewnienia się, że zwróciła im się kwota, którą wydali na opłatę karty wędkarskiej. Tymi nie warto zawracać sobie głowy. Tacy byli niestety, są i będą.
Wśród propozycji zmian pojawiło się kilka, które cieszą. Wreszcie podjęto decyzje o ochronie płoci. Pojawi się (mam wielką nadzieję, że tak się stanie) jej wymiar ochronny wynoszący 15 cm, tak jak to miało miejsce kilka lat temu. Podniesienie wymiaru ochronnego okonia do 18 cm, to również radosna nowina. Spinningiści już dawno wprowadzili taki wymiar podczas zawodów, a wiem, że również podczas swoich wypraw rekreacyjnych takie rybki wypuszczają. Zastanowić się jednak można, czy nie należałoby wprowadzić górnego limitu, np. 35 lub 40 cm, tej wspaniałej ryby, podobnie jak proponuje się górny limit szczupaka i sandacza (80 cm). Pamiętajmy, że duże egzemplarze ryb drapieżnych, to doskonały materiał rozrodczy.
Wprowadzenie wymiaru ochronnego dla karasia pospolitego (złotego) do 18 cm, to również bardzo cenna inicjatywa. Dzisiaj istnieje zakaz zabierania tej pięknej ryby z naszych łowisk. Miejmy nadzieję, że po jego unieważnieniu, wymiar nadal zostanie utrzymany.
Wszyscy zainteresowani mogą znaleźć przytaczany dokument na stronie internetowej Zarządu Okręgu Kaliskiego PZW. Warto się z nim zapoznać, i wyrobić sobie jakieś zdanie na ten temat. Zanim zaczniemy – jak to jest naszym zwyczajem – krzyczeć i pomstować, może warto się zastanowić.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie