
Bez zysków wróciły z Rzeszowa siatkarki Energi MKS Kalisz. Wicemistrzynie Polski pokazały swoją moc i pewnie wygrały 3:0 w drugiej kolejce Tauron Ligi
W pierwszym secie wyrównana walka trwała do stanu 5:5. Później rzeszowskie „Rysice” wypracowały sobie najpierw trzy punkty przewagi (8:5), a w połowie seta już pięć (13:8). Ten kapitał wystarczył do kontrolowania wydarzeń na boisku przez gospodynie, które tę partię wygrały do 15. Kaliszanki popełnił pięć błędów w ataku, dwa w polu serwisowym i grały zupełnie bez bloku. Wynik więc nie mógł być inny.
Niestety, podobnie wyglądały dwa kolejne sety meczu w Rzeszowie. W drugiej odsłonie spotkanie kaliszanki miały lepsze momenty, gdy przy stanie 6:11 odrobiły cztery punkty, ale chwilę później rzeszowianki znów „odskoczyły” na kilka oczek i pewnie zmierzyły po zwycięstwo. Przy 28-procentowej skuteczności drużyny gości w ataku gospodynie miały ułatwione zadanie i wygrały 25:18. Trzeci set to również zdecydowana dominacja drużyny ze stolicy Podkarpacia, które tym razem triumfowały 25:17, a w całym meczu 3:0
Liczby mówią same za siebie. Np. w bloku PGE Rysice Rzeszów wygrał 13:5. Klasą dla siebie była Ann Kalandadze, która zdobyła 21 punktów. Wśród kaliszanek niewiele gorsza była Aleksandra Rasińska – 19 pkt., ale zespołową moc pokazały tego dnia rzeszowianki. W następnej kolejce Energa MKS zmierzy się w Arena Kalisz z #VolleyWrocław (21.10., g. 19.00).
(dd)
PGE Rysice Rzeszów – Energa MKS Kalisz 3:0 (25:15, 25:18, 25:17)
PGE Rysice: Wenerska, Obiała, Coneo, Orvosova, Centka, Kalandadze, Szczygłowska (libero) oraz Makarowska-Kulej, Kowalska, Kubas (libero), De Paula.
Energa MKS: Grabka, Fedorek, Drużkowska, Rasińska, Efimienko-Młotkowska, Mlinar, Śliwa (libero) oraz Kuligowska, Pajdak (libero), Cygan.
MVP: Ann Kalandadze.
Fot. PGE Rysice Rzeszów - FB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie