Reklama

Siatkarki punktowały w Radomiu

31/01/2025 09:39

Z jednym punktem wróciły z Radomia siatkarki Energi MKS Kalisz. Drużyna znad Prosny dwukrotnie obejmowała prowadzenie w setach w rywalizacji z Radomką, ale to rywalki były lepsze w tie breaku

Pierwszy set meczu w radomskiej hali RCS musiał wszystkich zaskoczyć. Skazana na porażkę drużyna z Kalisza zupełnie zaskoczyła i wręcz rozbiła na boisku zbierające ostatnio dobre recenzje gospodynie. Kaliszanki nie popełniały właściwie błędów i od początku tej partii były do bólu skuteczne. Dotyczy to szczególnie Joyce Agbolossou, po której ataku przyjezdne „odjechały” przeciwniczkom na 11:5. Siatkarka z niemieckim paszportem zdobyła w inauguracyjnym secie sześć punktów, ale cały kaliski zespól grał jak z nut, a na wyróżnienie zasługuje też Wiktoria Szumera, która seryjnie zdobywała punkty. Dwa ostatnie punkty zdobyła Pola Nowacka, pieczętując wygraną swojej drużyny do 11. To był zapewne najlepszy – jak do tej pory – set kaliskiego zespołu w obecnym sezonie.

Radomka wróciła jednak do gry w drugim secie, w którym szybko objęła wysokie prowadzenie (11:5 po asie serwisowym Kristiine Miilen, a następnie 12:5 po ataku Laury Miloś). Kaliszanki podjęły walkę, zaczęły odrabiać straty, doprowadzając do stanu 16:14 dla radomianek, ale od tego momentu już tak dobrze sobie nie radziły, a drużyna z Radomia spokojnie dowiozła do końca seta kilkupunktową przewagę. Początkowa faza trzeciej partii meczu do dwupunktowe prowadzenie Energi MKS i znakomita gra Wiktorii Szumery w ataku. Gospodynie zdołały jednak przejąć inicjatywę i po akcji Miilen prowadziły 10:9. Od stanu 15:15 to jednak kaliski zespół znów zaczął grać skuteczniej, a po ataku Agbolossou miał już cztery punkty zapasu (15:19). Radomka odrobiła jednak tę stratę, a punkt na 19:19 zdobyła Monika Gałkowska. Rozpoczęła się zacięta walka, ale – ku zaskoczeniu miejscowych kibiców – więcej zimnej krwi wykazały przyjezdne, które po atakach Poli Nowackiej i Soni Kubackiej wygrały 25:22 i znów prowadziły w setach.

Od początku czwartego seta radomianki ostro zabrały się do pracy, obejmując prowadzenie 5:1. Po bloku Martyny Piotrowskiej na Poli Nowackiej było 10:5 dla Radomki. W kaliskiej drużynie ataki – szczególnie Agbolossou – nie były już tak dynamiczne. Niemka myliła się też w przyjęciu zagrywki, a po jednym z takich błędów rywalki miały siedem punktów więcej (15:8). Do końca tej odsłony spotkania faworyzowany zespół z Radomia utrzymał zdecydowaną przewagę i doprowadził do tie breaka. W nim radomianki również zyskały przewagę punktową, prowadząc 3:0 i 5:1. Kaliszanki zdołały jednak dogonić przeciwniczki, a punkt dający remis 7:7 zdobył Pola Nowacka. Gospodynie znów „odskoczyły” na kilka oczek, ale wówczas przebudziła się Agbolossou, która zmniejszyła tę przewagę do jednego punktu (12:11). Kolejnych kaliszanki już nie zdobyły, bo w końcówce meczu popełniły za dużo błędów. Energa MKS zdobyła więc jeden punkt i ma ich na koncie 11. Nadal jednak zamyka ligową tabelę. 8 lutego (g. 16.00) kaliski zespół w Arenie Kalisz podejmie lidera tabeli KS DevelopRes Rzeszów.

(dd)

MOYA Radomka Radom - Energa MKS Kalisz 3:2 (11:25, 25:18, 22:25, 25:17, 15:11)

MOYA Radomka: Mayer, Milos, Witkowska, Gałkowska, Miilen, Garita, Śliwa (libero) oraz Dąbrowska, Szlagowska, Stijepić, Marszałkowicz, Piotrowska.

Energa MKS: Wawrzyniak, Szumera, Agbolossou, Nowacka, Nastawska, Kubacka, Mazur (libero) oraz Dąbrowska, Pajdak (libero).

MVP: Monika Gałkowska (Radomka)

Fot. Tauron Liga

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do