
W miniony poniedziałek siatkarki SSK Calisia uległy po raz czwarty mieleckiej Stali i pożegnały się z rozgrywkami PlusLigi Kobiet. Kaliszanki w ekstraklasie nieprzerwanie rywalizowały od sezonu 1995/6, zdobywając w tym czasie 11 medali mistrzostw Polski, w tym cztery złote.
Po czterech spotkaniach barażowych zespół Calisii znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Kaliszankom udało się wygrać ze Stalą Mielec jeden mecz na wyjeździe, w pozostałych skuteczniejsze okazały się podopieczne trenera Wiesława Popika. Każde kolejne zwycięstwo otwierało im drogę do pozostania w najwyższej klasie rozgrywek i z takim nastawieniem ponownie przyjechały do Kalisza. Zagrały skutecznie, popełniając znacznie mniej błędów niż gospodynie i ambitnie dążąc do końcowego sukcesu.
W pierwszej odsłonie mielczanki na kolejne przerwy techniczne schodziły z prowadzeniem 8:6 i 16:11. Od stanu 21:13 dla Stali gospodynie zaczęły sukcesywnie odrabiać straty i doprowadziły do wyrównania 22:22. Na więcej już nie było ich stać. Skutecznie zaatakowała Marta Łukaszewska, która chwilę wcześniej pojawiła się na parkiecie, następnie kaliski blok wykorzystała Agata Wilk, a partię zakończyła Ewelina Dązbłaż. Od stanu 18:18 w drugim secie kaliszanki zdobyły do końca już tylko dwa punkty. W ostatnich akcjach udanie zbijała i zagrywała Agata Wilk, a dwukrotnie piłkę w aut posłała Anita Chojnacka.
Trzecia część spotkania mogła być ostatnią, bowiem siatkarki Stali dzielił od zwycięstwa jeden punkt, gdy po ataku Katarzyny Zaroślińskiej było 24:23. Mielecka siatkarka nie wytrzymała jednak presji i posłała swój serwis w siatkę. Dwa bloki Calisii, powstrzymujące Iwonę Niedźwiecką, a następnie Dorotę Ściurkę, zakończyły tę odsłonę. W kolejnej wyrównana walka toczyła się do stanu 8:8. Później zespół Wiesława Popika zdobywał seriami kolejne punkty i pewnie zdążały do zwycięstwa. MVP spotkania została Anna Woźniakowska.
Brązowe medalistki mistrzostw Polski z poprzedniego sezonu zdegradowane zostały do I ligi i chociaż grały w znacznie zmienionym składzie, wydarzenie to przyjęte zostało jako spora sensacja. Swoich sympatyków kaliski zespół przygotowywał jednak do tego sukcesywnie od początku sezonu, od pierwszego meczu, oddanego bez walki właśnie mieleckiej Stali. (pis)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I cóż my teraz biedni poczniemy ...... ? Halę trzeba spłacać, utrzymać , a tu nowe wybory się zbliżają , trzeba nowych igrzysk dla ludu np. fontanny przed ratuszem , aquaparku , to może jeszcze dadzą ,,swojakom,, pochulać za nasze pieniądze w miejskich spółkach ..... a skoro o pieniądzach to za te ,,zabawki Pęcherza,, będziemy płacić jeszcze przez długie lata .
Troche to smutne. Ciekawe co teraz będzie?? Szkoda, że działacze tylko wyciągneli pieniądze, a nie są zainteresowani przyszłością klubu.