
Siatkarki MKS Calisia Kalisz były gospodyniami półfinałowego turnieju o awans do II ligi. Zespół Jakuba Stankiewicza i Daniela Przybylskiego stracił w dwóch meczach tylko jedną partię i z pierwszego miejsca awansował do finału, który na początku kwietnia odbędzie się również w Kaliszu
Mające spore doświadczenie siatkarki Sokoła Mogilno wydawały się być wymagającymi przeciwniczkami kaliszanek w piątkowym spotkaniu, tymczasem trener Sława Długołęcka szybko zmuszona była prosić o przerwę, bowiem jej zespół od remisu 3:3 stracił trzy punkty pod rząd. Przyjezdnym sporadycznie udawało się przedrzeć przez obronę gospodyń, które sukcesywnie budowały przewagę punktową. Było 13:8, 18:10 i 22:12. Piłkę setową wywalczyła dla Calisii Ewelina Pelc, a partię zakończył atak z drugiej linii Pauliny Korcz.
W drugim secie to Jakub Stankiewicz zmuszony był poprosić do ławki swoje zawodniczki, które nie mogły złapać właściwego rytmu i przegrywały 1:5. Głównie dzięki skuteczności Pauliny Korcz i Joanny Chołemskiej gospodynie odrobiły straty, a gdy po bloku zaatakowała Karolina Bałwas, było 8:8. Kaliszanki wróciły do gry i chociaż na początku nie zanosiło się na ich wysoką wygraną, znów pozwoliły przeciwniczkom zdobyć tylko 15 punktów. W końcówce asem serwisowym popisała się Paulina Bałdyga i było 23:14, jeszcze jeden punkt wywalczyły siatkarki z Mogilna, następnie z obejścia zbijała Joanna Chołemska, a na koniec rywalki przebiły piłkę w aut.
Wydawało się, że kolejna partia będzie ostatnią, gdyż zespół Calisii prowadził 4:1 i 9:3. Po chwili było jednak 9:8. Kilka razy gospodynie uzyskiwały prowadzenie, szybko jednak niwelowane przez przeciwniczki. Przy remisie 23:23 siatkarki Sokoła popisały się skutecznym blokiem i stanęły przed szansą zwycięstwa w tej odsłonie. Setbola obroniła Karolina Bałwas i to jej zespół trzykrotnie stawał przed szansą zakończenia meczu. Szczęście sprzyjało tym razem siatkarkom z Mogilna, które wygrały 30:28. W czwarte partii zespół Sławy Długołęckiej stracił swój impet, przegrywając do 17, a w ostatniej akcji z przechodzącej piłki atakowała Joanna Chołemska.
W sobotę siatkarki Sokoła Mogilno pokonały w pięciu setach TPS Rumia, z którym to zespołem kaliszanki zmierzyły się w godzinach popołudniowych. Młode siatkarki z Pomorza grały ambitnie, jednak nie były w stanie zagrozić Calisii. W pierwszej odsłonie prowadziły one 9:7, ale gdy po ataku Eweliny Pelc kaliszanki wyszły na prowadzenie 10:9, nie oddały go już do końca seta, wygranego 25:17. Początek kolejnej partii znów był wyrównany, a przyjezdne próbowały wstrzelić się w pole gry gospodyń. Doskonale broniła Anna Głowiak, ratując wielokrotnie swój zespół z opresji. Sytuacja szybko wróciła do normy i zespół Jakuba Stankiewicza oraz Daniela Przybylskiego wygrał 25:15.
Najbardziej zacięty był ostatni set, w którym siatkarki z Rumii zdecydowanie poprawiły zagrywkę. Ostatni raz remisowały one przy stanie 18:18, setbola wywalczyła Ewelina Pelc, a soczystym atakiem popisała się na koniec Paulina Korcz.
Siatkarki Calisii zajęły pierwsze miejsce i w kwietniu to one będą gospodyniami finałowego turnieju o wejście do II ligi, w którym zmierzą się z Sandecją Nowy Sącz, Orłem Elbląg i Jedynką Kluczbork. Awans zapewni sobie najlepszy zespół, drugi grać będzie jeszcze w barażach. (pis)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie