Szybciej do Warszawy

Nietypowa konferencja prasowa kandydata do Sejmu

– Nie powinno być tak, że drugie miasto w Wielkopolsce ma tak fatalne połączenie z Warszawą – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Jan Dziedziczak, lider listy PiS

Rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego zwołał konferencję prasową... na dworcu kolejowym w Kaliszu. Odpowiadał na pytania dziennikarzy w towarzystwie pasażerów oczekujących na pociąg, którzy słuchali pomysłów Dziedziczaka z zainteresowaniem.
– O pierwszym pomyśle mówi się od dawna – opowiadał minister. – W PKP i Ministerstwie Transportu trwają prace w kierunku przygotowania wariantu Y szybkiej kolei. Właśnie w Kaliszu miałoby dojść do rozwidlenia trasy pociągu z Łodzi na Wrocław i Poznań. Tego jednak nie da się załatwić w ciągu roku. Myślę, że realna jest ośmioletnia perspektywa. Kalisz stanie się więc superpunktem przesiadkowym i dzięki szybkiej kolei może stać się liderem w regionie. Prowadziłem już w tej sprawie rozmowy w Ministerstwie Transportu i zapewniam, że Kalisz będzie miał szybką kolej.
Drugi pomysł Jana Dziedziczaka na usprawnienie połączenia Kalisza z Warszawą narodził się podczas ostatnich wizyt ministra w Kaliszu. – Żeby sprawnie dojechać do Warszawy, trzeba dostać się do Konina i tam wsiąść do pociągu. Niestety, połączenie z Koninem jest fatalne. Na parkingu przed dworcem PKP w Koninie większość samochodów ma kaliskie rejestracje. Ktoś, kto ma coś do załatwienia w Warszawie, musi jechać do Konina własnym samochodem albo korzystać z pomocy znajomych. A to powoduje koszty. Dlatego wpadłem na pomysł uruchomienia specjalnej komunikacji na trasie dworzec PKP w Kaliszu – dworzec PKP w Koninie. Trzeba skoordynować odjazdy autobusów z odjazdami pociągów i sprawa zostanie rozwiązana. Myślę, że poza przewoźnikami prywatnymi taki transport mogłby zabezpieczać również PKP. Pasażer kupowałby bilet kolejowy na dworcu w Kaliszu na trasę Kalisz – Warszawa, wsiadałby do autobusu, gdzie bilety sprawdzałby konduktor, a w Koninie przesiadałby się do pociągu. Na ten temat rozmawiałem już ze starostą kaliskim i sam wyraził zdziwienie, że dotychczas nikt nie wpadł na ten pomysł – opowiadał Jan Dziedziczak.                (q)