Witajcie w stolicy szczypiorniaka!

– Od dzisiaj to Kalisz jest stolicą piłki ręcznej w Wielkopolsce – te słowa padły z ust prezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Ręcznej Marka Werle w trakcie radosnej uroczystości z okazji wygrania przez MKS Kalisz grupy B I ligi i awansu do PGNiG Superligi. W ostatnim meczu sezonu kaliski zespół zdemolował drużynę z Zawadzkich. Teraz klub z naszego miasta czeka mozolna praca nad spełnieniem wszystkich warunków licencyjnych, w tym również budżetowych

  Jeszcze przed meczem na trybunach panowała atmosfera sportowego święta i radosnej fiesty. Wygranie I ligi piłkarze ręczni MKS Kalisz zapewnili sobie już tydzień wcześniej i ostatni mecz z ASPR Zawadzkie o niczym już nie decydował. Zawodnicy trenera Bartłomieja Jaszki nie zamierzali jednak zepsuć świętowania sobie i kibicom. Do meczu podeszli profesjonalnie i od razu narzucili rywalowi swoje warunki. Już po kwadransie prowadzili 12:4. Cztery bramki w tym czasie rzucił Artur Bożek, a trzy Kamil Adamski. Pierwszą połowę kaliszanie zakończyli z zapasem dziewięciu trafień, a mogło być jeszcze gorzej dla gości, gdyby nie ich bramkarz Sławomir Donosewicz, który m.in. wybronił dwa rzuty karne. Po przerwie demolowanie przeciwnika trwało dalej przy chóralnych śpiewach i rytmicznych oklaskach publiczności. Graczom z Kalisza chodziło już tylko o to, aby każdy z nich wpisał się na listę strzelców. Długo nie mógł tego zrobić filar defensywy Łukasz Kobusiński, aż wreszcie wykorzystał rzut karny. Oglądaliśmy też sporo widowiskowych akcji, a na finiszu MKS był bliski zdobycia 40 bramek. Tuż po meczu polały się na parkiet szampany, Piano Song zaśpiewał nieśmiertelne „We Are The Champions”, a na boisko wniesiono olbrzymi tort od „Społem”. Kibice długo nie opuszczali hali, bowiem z okazji awansu odbyła się okolicznościowa uroczystość.    Więcej w Życiu Kalisza