Reklama

Z pól kradną dynie, ogórki, truskawki a także maszyny rolnicze

20/08/2024 06:31

Rolnicy nie tylko boją się suszy, nawałnic, gradobicia, które mogą zniszczyć ich uprawy ale także złodziei. Ci potrafią ukraść niemal wszystko co można szybko zerwać i co ważne zarobić np. ogórki, dynie, a także znajdujący się na polu sprzęt rolniczy.

Kradzieże z pola to sytuacja znana rolnikom od lat. Jednak w ostatnich latach skala złodziejstwa zdecydowanie rośnie.

    Kilka dni temu jak informuje Lwowecki info na terenie gminy Lwówek Śląski w porze nocnej z pola skradziono dynie, których łączną wagę właściciel oszacował na około 200 kg. Na tym terenie nie była to pierwsza kradzież. Kilka lat wcześniej z jednego z pól w Olesznej Podgórskiej skradziono znaczne ilości różnych warzyw, w tym około 150 kg selera, 200 kg czerwonych buraków i 400 kg kapusty.

                            Kradzieże z pól dotyczą w całego kraju

     Kradzieże z pól to problem dotyczący całego kraju, nie brakuje takich przypadków Wielkopolsce w tym też w naszym powiecie. W Wielkopolsce dużym wzięciem u złodziei cieszy się kradzież cebuli, ziemniaków i marchwi. Cebula znika kiedy wyrwana pozostaje jeszcze na polu by podsuszyła się.  Sukcesywnie okradano pola jednego z rolników w miejscowości Szewce (woj. wielkopolskie). Regularnie znikały z pola większe ilości cebuli, młodych ziemniaków i marchwi. Rolnik oszacował, że w krótkim okresie skradziono około 200 kg ziemniaków i 200 kg cebuli. Nie były to pierwsze kradzieże na tym polu. Zdarzały się też w poprzednich latach.

               Trzy tony cebuli, dwie tony ziemniaków, 4 tys. szt. porów

  Około trzech ton cebuli skradziono z pola w powiecie mogileńskim. W miejscowości Glina  (gm. Sadlinki)  złodzieje  wykopali i ukradli blisko 2 tony ziemniaków. W tym przypadku udało się ustalić złodziei, którym grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

   W ubiegłym roku w powiecie ostrowskim dwóch mężczyzn zostało przyłapanych na kradzieży około 4 tys. sztuk porów. W trakcie przeszukania ich gospodarstw policja znalazła jeszcze inne skradzione warzywa.

 Sąd w Białymstoku  wydał wyrok (4,5 tys. zł grzywny oraz 1 tys. zł nawiązki) w sprawie mężczyzny, któremu udowodniono kradzież ( w 2022 roku) z pola 11 balot z sianokiszonką w miejscowości Marynki (Podlasie).

                Kradną nie tylko warzywa ale też  traktory, systemy nawadniania

Łupem złodziei padają nie tylko warzywa ale także urządzenia i sprzęt rolniczy pozostawiony z jakiś względów na polach. W pierwszych dniach sierpnia  br. z gospodarstwa sadowniczego w miejscowości Ludwików, (gmina Chynów) skradziono dwa ciągniki rolnicze. Natomiast na początku lipca br. złodzieje tuż przed żniwami ukradli rolnikowi heder.  Heder to najważniejsza część kombajnu, bez której niemożliwy byłby zbiór zbóż, rzepaku czy słonecznika. Poszczególne elementy hederu umożliwiają sprawne cięcie roślin i przenoszenie masy do wnętrza maszyny. Złodzieje wykazali się nie lada tupetem wywożąc heder ciągnikiem poszkodowanego.

  Kilka lat temu  na plantacji warzyw w okolicach ulicy Poznańskiej w Kaliszu, łupem złodziei padła deszczownia, czyli wodna instalacja zraszająca pola uprawne. Okradziony plantator zgłosił na policję zniknięcie armatki i turbiny, czyli najważniejszych części tego urządzeń.

                     Rolnicy starają się  zabezpieczyć  się przed kradzieżami

- Przed laty tylko jednej nocy skradziono z mojego pola około 250 kg ogórków. Złodzieja nie złapałem ale od tamtego czasu stosuję uprawę ogórków jak określam  za „zasłoną”. Pole z plantacja ogórków  od strony drogi oddzielam  kilkunastometrowej szerokości pasem kukurydzy. Kiedy ta wybuja, to jadącemu droga wydaje się, że pole porasta wyłącznie kukurydza. Metoda sprawdza się.  Obserwuję, że ten sposób ukrycia ogórków czy też innych warzyw, a spotkałem przypadek papryki, stosuje wielu rolników – tłumaczy mój rozmówca.

     Zapobiec kradzieży  jest bardzo trudno. Nikt nie będzie pilnował pola  dzień i noc. Tym bardziej jak pole oddalone jest od gospodarstwa. Rolnicy wzmacniają czujność najczęściej dopiero kiedy zauważą pierwsze ślady kradzieży.  Bywa, że złodzieje powracają na dane pole. Wówczas właściciele wprowadzają rodzinne  nocne czuwanie, bądź  korzystają ze zdobyczy techniki. Instalują fotopułapki lub też inne urządzenia. Np. rolnik, któremu ukradziono 11 balotów sianokiszonki zainstalował na łące kamerę z czujnikiem ruchu a w jednym z balotów nadajnik  GPS. Złodziej wpadł na gorącym uczynku.

                     Jak  ukradnę kilka główek  kapusty rolnikowi nie ubędzie

- Kradnących można podzielić na dwie grupy. Najgroźniejszą stanowią ci, którzy kradną na duża skalę by sprzedać warzywa hurtowo. Nie tylko, że skradną duże ilości to jeszcze dokonają znaczących szkód na polu . Druga grupa to drobni złodziejaszki,  którzy dopuszczają się kradzieży na zasadzie  okazja czyni złodzieja. Przejeżdżają  np.  obok pola kapusty, pomidorów, ogórków, nikogo nie widzą w pobliżu, no to te kilka główek kapusty czy też innych warzyw ląduje w bagażniku. Tacy nie mają wyrzutów sumienia, bo w ich mniemaniu rolnik ma kilka hektarów ogórków, to nic nie straci jak ukradnę mu kilka kilogramów warzyw. Spotkałem się też z osobę, którą przyłapano na kradzieży. Miała w reklamówkach  kapustę i kilka kilogramów ziemniaków. Była to osoba bezrobotna i jak się tłumaczyła chciała wzbogacić dzieciakom jedzenie. Nie poniosła żadnych konsekwencji i do domu wróciła z kapustą i ziemniakami – opowiadał mi emerytowany kaliski policjant.

(grz)

foto: policja.pl

 

 

Aktualizacja: 20/08/2024 06:31
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do