
Wielką radość swoim kibicom sprawiły wreszcie siatkarki Energi MKS Kalisz. Skazane na porażkę w meczu z czołową drużyną Tauron Ligi, przywiozły z Łodzi komplet punktów. To na pewno jedna z największych jak do tej pory niespodzianek obecnego sezonu w rozgrywkach najlepszych krajowych zespołów
Przed tym meczem łodzianki zajmowały trzecie miejsce w tabeli, a zespół z Kalisza był na dziesiątym miejscu, więc faworyta nietrudno było wskazać. Tym bardziej, że Enerdze MKS nie wiedzie się od dłuższego czasu w rozgrywkach Tauron Ligi i to również wówczas, gdy rywalem jest zespół o podobnych możliwościach. W pierwszym meczu obu zespołów w tym sezonie wątpliwości, kto jest lepszy, nie było – ŁKS Commercecon wygrał 3:0. Kaliszanki skazywane były więc na porażkę, a gospodynie miały „odhaczyć” łatwe zwycięstwo.
Nic takiego się jednak nie stało, a o tym, że przebieg tego spotkania będzie zaskakujący, przekonaliśmy się już od pierwszych piłek meczu w Łodzi. Kaliska drużyna mocno weszła w to spotkanie, obejmując prowadzenie 8:4. Gospodynie musiały więc gonić wynik, a to nie do końca im się udawało. Co prawda w połowie tej partii odrobiły część strat, doprowadzając do stanu 15:17, lecz na tym możliwości przyjezdnych ku zaskoczeniu łódzkich kibiców się nie wyczerpały. Łodzianki z rytmu wybiła też kontuzja ich rozgrywającej Roberty Silvy Ratzke, która do gry wróciła w drugim secie. Pierwszy set zdominowały niespodziewanie kaliszanki, wśród których prym wiodły Karolina Drużkowska i Aleksandra Dudek.
Łódzkie gwiazdy na – Martyna Grajber i Weronika Jones-Perry – nie spisywały się na miarę oczekiwań i zostały zmienione w drugiej odsłonie spotkania. Nic to nie dało, bowiem gospodynie znów były bezradne wobec niezwykle konsekwentnej i skutecznej gry podopiecznych trenera Adama Czekaja. Zawodniczki znad Prosny fruwały nad siatką, a miejscowe tylko się temu przyglądały, więc wynik był jeszcze bardziej zaskakujący niż w pierwszym secie. Niewiele brakowało, aby to spotkanie zakończyło się po trzech partiach, bowiem w następnym secie zespół znad Prosny prowadził 16:14, nadal prezentując więcej niż solidny poziom. Drużynie gości przytrafił się wówczas nazbyt długi przestój, a ŁKS uwierzył, że losy spotkania można odmienić. Dobrze radziły sobie szczególnie Weronika Sobiczewska i Kamila Witkowska, a cały łódzki zespół zupełnie stłamsił rywalki, wygrywając tę część seta 11:1 (!).
W czwartej partii łódzki faworyt miał kontynuować odrabianie strat i marsz ku końcowemu zwycięstwu, ale okazało się, że kaliszanki szybko otrząsnęły się z lania w poprzedniej partii i same zaczęły demolkę „Łódzkich Wiewiór”. Trudne zagrywki na stronę przeciwniczek posyłały przede wszystkim Natalia Gajewska i Karolina Drużkowska, a kaliskie przyjęcie tak dobre w tym sezonie chyba jeszcze nie było. Dzięki temu akcje Energi MKS miał odpowiednią dynamikę i moc, a przed wszystkim były zabójczo skuteczne. Łodzianki znów zatraciły swoje największe atuty i przegrały seta z kretesem, a cały mecz 1:3. Najlepszą siatkarką spotkania została Aleksandra Dudek, która uzbierała w czterech setach 20 punktów.
Po wygranej w Łodzi kaliska drużyna awansowała na ósme w tabeli z dorobkiem 13 punktów. W następnej kolejce Energa MKS Kalisz podejmować będzie wicelidera tabeli Tauron Ligi – Developres Bella Dolina Rzeszów. Mecz w Arenie Kalisz odbędzie się 17 grudnia. Początek o g. 17.30.
(dd)
ŁKS Commercecon Łódź – Energa MKS Kalisz 1:3 (19:25, 17:25, 25:17, 16:25)
ŁKS Commercecon: Roberta, Jones-Perry, Alagierska, Sobiczewska, Grajber, Witkowska, Maj-Erwardt (libero) oraz Gajer, Jukoski, Piasecka, Pacak, Colombo, Strasz (libero).
Energa MKS: Gajewska, Drużkowska, Cygan, Gałkowska, Dudek, Łukasik, Bałuk (libero) oraz Kucharska, Żurowska, Wysokińska (libero).
MVP: Aleksandra Dudek (Energa MKS Kalisz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie