Czy Ostrovia zagra w PGNiG Superliga

Czy piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz od nowego sezonu będą mieć nowego rywala w PGNiG Superlidze i to dosłownie za miedzą? Jest to możliwe, bowiem do wrót najwyższej klasy rozgrywkowej dobija się KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski

  Błyskawiczny rozwój kaliskiej piłki ręcznej w ostatniej dekadzie wiąże się też z Ostrowem Wielkopolskim. To właśnie u sąsiadów handball, zwany też w naszym kraju szczypiorniakiem, miał zdecydowanie więcej atutów i możliwości niż nad Prosną. Przez wiele lat Ostrovia była prawdziwą kuźnią talentów, które po sukcesach w kategoriach młodzieżowych najczęściej zasilały największe kluby  nie tylko w polskiej lidze. Problem w tym, że ostrowski klub, który przecież znakomicie szkolił i miał w kadrze przede wszystkim wychowanków,  nigdy nie awansował do ekstraklasy piłki ręcznej. Tymczasem w Kaliszu potrzeba było na to kilku lat i skorzystania … z zaciągu ostrowskiego. Ostrowska piłka ręczna wyraźnie bowiem traciła na swoim podwórku dystans do koszykówki i żużla, które regularnie najbardziej drenowały miejski budżet i kieszenie sponsorów. To właśnie w Kaliszu pojawiła się szansa na zbudowanie najpierw ekipy II-ligowej, potem I-ligowej, a następnie drużyny, która wywalczyła historyczny awans do PGNiG Superligi. Na każdym z wymienionych etapów niebagatelną rolę odgrywali trenerzy (Witold Rojek, Bartłomiej Jaszka, Paweł Rusek) i zawodnicy związani z Ostrowem Wielkopolskim. Przy okazji dochodziło do zawsze bardzo zaciętych i emocjonujących kalisko-ostrowskich meczów ligowych, w których dodatkowym smaczkiem była rywalizacja …dobrych znajomych.

  W przedwcześnie zakończonym sezonie 2019/2020 KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski okazała się najlepsza w grupie B I ligi i tym samym uzyskała prawo gry w barażach o awans do PGNiG Superligi. Po wycofaniu się z tej rywalizacji Nielby Wągrowiec na placu boju o awans pozostali ostrowianie i KPR Legionowo. Nie znamy jeszcze terminu dwumeczu, który wyłoni nowy zespół, który zagra w elicie, ale włodarze Ostrovii już zabiegają o odpowiednie środki finansowe, aby sprostać wymogom licencyjnym.

  - Walczymy o wsparcie. Na pewno do końca kwietnia wyślemy wniosek licencyjny. Czekamy na ostateczną decyzję władz samorządowych. Przed epidemią były zakusy na Superligę, mamy zespół złożony niemal wyłącznie z wychowanków, nowy obiekt, który mógłby wypełnić się kibicami. Bylibyśmy reklamą dla miasta. Pandemia spowodowała, że dotacje stanęły po znakiem zapytania. Środków potrzeba dużo - przy obecnych wymaganym budżecie 2 mln złotych przydałoby się nam ponadmilionowe wsparcie, myślę, że ok. 1,3 mln. To duża różnica w porównaniu do obecnych środków, teraz otrzymaliśmy ok. 200-250 tys. złotych - mówi prezes Ostrovii Paweł Staszak.

  Po zawieszeniu rozgrywek w piłce ręcznej większość klubów znalazła się w niełatwej sytuacji. Nie wiadomo też, jak to się odbije na budżetach i jak zareaguje organizator rozgrywek elity na problemy finansowe klubów. Być może wymogi licencyjne przed następnym sezonem zostaną tak zmienione, aby drużyny w ogóle mogły przystąpić do rozgrywek. To na pewno będzie szansa m.in. dla Ostrovii, która stanie przed szansą awansu sportowego, ale może mieć problemy ze spełnieniem obecnych wymogów organizacyjno-finansowych. Mówi się jednak o tym, że w Ostrovie Wielkopolskim jest w tej chwili dobry klimat dla ligowej piłki ręcznej na najwyższym krajowym poziomie. Jeśli władzom klubu i zawodnikom nie zabraknie determinacji, to w nowym sezonie znów możemy oglądać ligowe boje piłkarzy ręcznych z Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego. Po raz pierwszy na poziomie PGNiG Superligi.
(dd)