Grzegorz Braun w Kaliszu: Przywrócę w Polsce normalność

W niedzielę, 23 lutego, w sali hotelu Calisia przy ul. Nowy Świat, ze swoimi sympatykami z Kalisza i regionu spotkał się Grzegorz Braun, prezes Konfederacji Korony Polskiej, europarlamentarzysta, kandydat na urząd Prezydenta RP. Podczas ponad godzinnego spotkania w szczelnie wypełnionej sali hotelu Calisia zdiagnozował obecny stan państwa, wskazał na wszechobecne patologie w wielu obszarach naszej rzeczywistości, które są pokłosiem kolejnych rządów po tzw. transformacji ustrojowej oraz zaprezentował najważniejsze punkty swojego programu wyborczego – programu naprawczego dla Rzeczypospolitej

Przypomniał jak z początkiem lat 90. ub. wieku, „pookrągłowe elity” rozpoczęły systematyczny demontaż państwa polskiego pod hasłem tzw. prywatyzacji. 
– Zdążyliśmy już zapomnieć, że mieliśmy coś takiego jak przemysł stoczniowy, żeglugę rzeczną, bałtycką czy oceaniczną. Moglibyśmy długo wymieniać nazwy polskich marek i firm, których produkty sprzedawaliśmy na cały świat a które zostały zlikwidowane, których już nie ma. I nikt za to nie poniósł odpowiedzialności. A skoro nikt za to nie odpowiedział, to hulaj dusza, piekła nie ma. Zaorane zostało rybołówstwo a teraz trwa zaorywanie polskiego rolnictwa Zielonym Ładem i umową z Mercosur – podkreślił prezes Konfederacji Korony Polskiej i nie omieszkał wspomnieć o polskim górnictwie, które od lat jest systematycznie niszczone przez kolejne rządy. – I to nie tak, jak robią to np. Niemcy, którzy zalewają kopalnie wodą. W Polsce są one celowo zasypywane a infrastruktura nadziemna starannie, bezpowrotnie dewastowana. 
Taka polityka, zdaniem kandydata na najwyższy urząd w państwie, doprowadziła to tego, że Polska ma obecnie najwyższe ceny energii elektrycznej na świecie. I na tym nie koniec, bo brukselscy neomarksiści wdrażają kolejne „regulacje”, które mają doprowadzić do „zeroemisyjności”. – A kto nie będzie zeroemisyjny, kogo to nie zabije, tego zabije dyrektywa budynkowa, a tego kogo nie zabije dyrektywa, ten zapłaci podatek katastralny. To dzieje się naprawdę. To dom wariatów, to tak, jak za tamtej komuny. Eurokomuna to też komuna. Ale tak wcale nie musi być. To nie żaden postęp ani dopust Boży – podkreślił Grzegorz Braun. 

Przyznał, że jego program jest prosty i banalny. Program stawiania świata z głowy na nogi. 
– Chcę odrzucenia wszystkich tych niekonstytucyjnych, gwałcących nasze wolności polityk, zakończenia wojny wewnętrznej i nie chcę prowadzić narodu i wojska polskiego na jakąkolwiek wojnę zewnętrzną. Chcę dobrych interesów z każdym. A to co władza może zabrać wam z kieszeni w podatkach to tylko  na bezpieczeństwo. To jest jedynie ta jedna kwestia, której nie jesteśmy w stanie rozwiązać indywidualnie. Tylko do tego potrzebujemy państwa i władzy stojącej na straży zasad, które sprzyjają maksymalizacji bezpieczeństwa. W odróżnieniu od obecnej władzy, która importuje niebezpieczeństwo. Przykładem obecna w Polsce banderowska piąta kolumna, która zwartym szykiem może dojść do kolejnych wyborów i uchwycić przyczółki w wielu polskich miastach. Trzeba to zatrzymać. To nie jest normalna sytuacja, że państwo polskie ma na utrzymaniu inny naród – podkreślił Braun i zaapelował do polskich służb o działanie zwracając uwagę m.in na pogróżki ze strony przedstawicieli diaspory ukraińskiej pod adresem Polaków. Zapewniał także, że zdecydowanie przeciwwstawi się również przerzucaniu  z Niemiec do Polski „subsaharyjskich inżynierów z nożami w zębach”.
Przyznał, że jest zwolennikiem wprowadzenia w Polsce systemu prezydenckiego (w którym prezydent jest także szefem rządu) i przywrócenia odpowiedzialności polityków za decyzje (czego nie ma). Opowiada się również za przywróceniem kary głównej (śmierci). 
Zadeklarował, że jako prezydent nie podpisze żadnego dokumentu ograniczającego polską suwerenność ani ustawy budżetowej, w której pojawią się środki na nie polskie sprawy. 
– Nie będzie 800 plus dla Ukraińca czy kogokolwiek innego (gromkie brawa). Nie poślę żadnego Polaka na wojnę na Ukrainie, wzywam do ogłoszenia moratorium imigracyjnego a także nie zgodzę się żadne eksperymenty medyczne na narodzie polskim – zaznaczył prezes Konfederacji Korony Polskiej nawiązując do „mniemanej” pandemii Covid-19 (gromkie brawa). 
– Mówiłem o tym  wcześniej i nie pomyliłem się w tej sprawie – ten globalny eksperyment medyczny spod znaku WHO, NFZ i Izb Lekarskich wielu Polaków przypłaciło życiem i zdrowiem i obawiam się, że na tym nie koniec.   
Zapewnił także, że rozbije wszelkie monopole – np. medyczny uzależniony od WHO i międzynarodowych korporacji medycznych oraz edukacyjny, przez likwidację Karty Nauczyciela oraz wprowadzenie bonu edukacyjnego. 
– To zwróci nam władzę rodzicielską nad naszymi dziećmi oraz podniesie poziom nauczania w Polsce. 
Opowiedział się także za bezwzględnym wprowadzeniem, a w zasadzie przywróceniem, tajemnicy lekarskiej, adwokackiej oraz handlowej. – Chodzi o to aby państwo stało po stronie słabszych a nie silnych. Przykładnie ścigało złodziei i bandytów. A czy nasze państwo to robi? – pytał retorycznie Braun. 
Przypomniał, że polskie tradycje od zawsze były wolnościowe, Polacy byli tolerancyjni wobec różnorodności a państwo powinno stać na straży tej różnorodności a nie promować dewiacje czy zachęcać dzieci do samookaleczania (brawa). 
Nawiązując do zmian geopolitycznych, czyli m.in. do zwycięstwa Donalda Trumpa przestrzegł, że USA  wcale nie muszą załatwiać za nas naszych problemów. 
– To się nie wydarzy. Kawaleria amerykańska nie nadjedzie aby uratować nas przed eurokomuchami. Ale fakt, że tam, za oceanem, to się zdarzyło to nam szerzej otwiera okno możliwości. Do ludzi w Europie i w Polsce dotarło, że zmiany są możliwe. Dlatego ważne jest aby na stanowisku głowy państwa polskiego był ktoś kto, jak pisał Norwid „nie kłania się okolicznościom” – ocenił. 
– Zaletą mojej kandydatury jest to, że jestem odkrytą kartą. Nie pomyliłem się w zasadniczych sprawach, nie mylę się w kwestiach eurokołchozowych bo właśnie widzimy totalne bankructwo tych wszystkich polityk o czym mówiłem od dawna. Nie mam żadnego asa w rękawie. W trudnych sytuacjach zawsze zachowywałem się „jak trzeba”. Dlatego 18 maja proszę o wasze głosy. Mam nadzieję, że „front gaśnicowy” zwycięży, okaże się szerszy od frontu chanukowo-eurokołchozowo-wojenno-klimatyczno-sodomickiego – zażartował Grzegorz Braun.
(pp)